W niedzielę większość sklepów będzie zamknięta. Założeniem nowych przepisów jest to, że pracownicy sklepów i galerii handlowych mogliby więcej czasów spędzać z rodziną. Jak jest w rzeczywistości?
– Uszczęśliwiają nas na siłę – mówi jeden z pracowników dużego dyskontu. – Co to ma zmienić? Ludzie i tak będą robili zakupy, bo jakiś sklep zawsze będzie otwarty. Jest więcej klientów, a rąk do pracy więcej nie ma. Jeżeli nie zrobimy czegoś w niedzielę, to musimy zostać w piątek i sobotę dłużej.
– Jeżeli chodzi o nasze centrum, to godziny jego funkcjonowania pozostają w zasadzie bez zmian – mówi Agata Paśnikowska-Smyłek z Lublin City Plaza. – Pracujemy od 9.00 do 21.00 przez 7 dni w tygodniu. Dotyczy do również niedziel wolnych od handlu, ponieważ w te niedziele, które według ustawy są wolne od handlu, będą u nas funkcjonowali ci najemcy, którzy zgodnie z ustawą mogą być otwarci. Będzie to na pewno kino, wszystkie restauracje, kawiarnie oraz wybrane punkty usługowe.
– Moim zdaniem mało kto zyska, a większość straci – mówi dr Mariusz Kicia z Katedry Bankowości UMCS. – Część pracowników zatrudnionych w branży handlowej, zwłaszcza w dużych punktach , czyli w galeriach handlowych, pewnie nie będzie dalej pracować. To oznacza też konsekwencje dla samej galerii, takie jak mniejsze obroty, a także skutki dla samych mniejszych podmiotów, które w okresie weekendu generują dużą część przychodu.
– Wszystkie sklepy w niedziele bez handlu są nieczynne – mówi Michał Sikora z biura prasowego Tesco Polska – W soboty i poniedziałki sklepy działają według standardowych godzin otwarcia, z wyjątkiem sklepów, które są standardowo czynne całą dobę – te zamykają się o 23.00 w sobotę, a otwierają się w poniedziałek o 6.00. Innymi słowy: nie wydłużamy w żaden sposób godzin otwarcia ani godzin pracy naszej załogi. Ponieważ zamówienia w serwisie e-zakupy realizowane są z istniejących hipermarketów, a te będą zamknięte oznacza to, że serwis internetowy w niedziele bez handlu nie będzie przywoził produktów do domu.
– Funkcjonować będą lokale w strefie restauracyjnej, a także kawiarnie – mówi Przemysław Załuski z Tarasów Zamkowych. – Będzie czynna również część rozrywkowa oraz kilka punktów usługowych, które mogą prowadzić taką działalność. Sklepy odzieżowe, obuwnicze będą nieczynne.
– Jestem zadowolona, ponieważ wcześniej nie było czasu dla rodziny – mówi pani Sylwia, pracująca w sklepie spożywczym.
Za złamanie obowiązującego zakazu handlu grozi nawet 100 tysięcy złotych. Ograniczenie nie dotyczy m.in. piekarni, cukierni, lodziarni, aptek czy stacji benzynowych. Sklepy mogą być także otwarte w przypadku, kiedy właściciel stanie za ladą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami w tym roku pracownicy sklepów będą mieli wolne dwie niedziele w miesiącu.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com