Orlęta budują rakietę. Chcą pobić rekord Polski

raki2

Budują rakietę, którą chcą pobić rekord Polski w wysokości lotu – nad takim wyzwaniem od kilku miesięcy pracują członkowie sekcji rakietowej naukowego koła astronomicznego dęblińskiej Szkoły Orląt. 

– Ktoś rzucił pomysł – zbudujmy rakietę, młodzież to podchwyciła i tak to się zaczęło – mówi opiekun projektu porucznik Tomasz Zienkiewicz. – Projekt powstawał bardzo spontanicznie, teraz jesteśmy lepiej zorganizowani. Mamy 4 zespoły odpowiadające za: sterowanie rakiety, jej budowę, napęd i elektronikę.

Jak wyglądają prace nad rakietą?

– Obecnie powstaje pierwsza makieta do badań aerodynamicznych, cała rakieta będzie miała 2,5 metra – opowiada Michał Piekarczyk, szef sekcji rakietowej naukowego koła astronomicznego. – Rakietę tworzymy z kompozytu węglowego i tytanu. Chcemy też stworzyć silnik oparty na własnych rozwiązaniach, to bardzo trudne ponieważ potrzebujemy ogromnej dokładności wykonania i świetnego materiału. W tym celu chcemy nawiązać współpracę z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi w Dęblinie.

Orlęta chcą pobić rekord

– Aktualny rekord Polski to ponad 12 tysięcy metrów, a my celujemy w 20 tysięcy metrów – mówi starszy szeregowy podchorąży Jan Rzadkiewicz, zastępca szefa sekcji rakietowej. – Rekord świata to 40 kilometrów, ale nikt nie osiągnął jeszcze tego w Polsce. Dzięki wsparciu uczelni, możliwościom i zapleczu technologicznemu możemy sami wykonać taką rakietę. To wielkie wyzwanie, lecz jesteśmy w stanie to zrobić.

– Nasi podchorążowie studenci mieli genialny pomysł – uważa podpułkownik Jarosław Wojtyś, szef wydziału wychowawczego Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. – To nowe koło, bo zrzeszyli się w ubiegłym roku i od razu startują z tak ambitnym projektem. Nie brakuje u nas młodych – zdolnych. WSOSP to nie tylko wojsko, studia, ale też szereg kół zainteresowań, np. awioników, konstruktorów, logistyczne, historyczne czy astronomiczne.

Studenci szukają wsparcia

– Cały czas szukamy firm, które chcą nas wesprzeć technologią lub wiedzą. Całość rakiety chcemy wykonać sami, ale niektóre podzespoły możemy zrobić we współpracy z innymi firmami. Nie szukamy sponsorów, ale firm chcących podjąć się współpracy technologicznej, informacyjnej i wsparcia nas przy projekcie. Teraz konstruujemy pierwszą rakietę, by zbadać problemy nastąpią i rozwiązać je w kolejnych dziełach. Budowa ta jest długookresowy projekt naukowy, w którym bierze udział kilkudziesięciu studentów przez wiele lat. Nie chcemy tego kończyć na jednej rakiecie. Projekt będą rozwijać nasi następcy – dodaje Michał Piekarczyk.

Pierwszy model rakiety ma być gotowy w przyszłym tygodniu. Potem przyjdzie czas na badania oraz analizy i dopiero po nich – prawdopodobnie w przyszłym roku – rakieta wzbije się w powietrze. 

ŁuG

Fot. Łukasz Grabczak / nadesłane

Exit mobile version