Zdołała przeżyć dinozaury, ale zagraża jej człowiek. Jak pomóc pszczołom, można było dowiedzieć się dzisiaj na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.
Aby wyprodukować 1 kilogram miodu pszczoły muszą „odwiedzić” 4 miliony kwiatów. Jedna pszczoła robotnica potrafi wyprodukować w ciągu całego swojego życia jedynie 1/12 łyżeczki.
– Pszczołowate przenoszą się do miast ze względu na większą różnorodność biologiczną. Mówiąc o pszczołach mamy na myśli głównie pszczoły miodne a mamy jeszcze pszczołowate: trzmiele oraz dzikie pszczoły. One wszystkie są zagrożone i wszystkie niestety giną – mówi dr hab. Ewa Trzaskowska z Instytutu Architektury Krajobrazu KUL.
– Pszczoła tworzy bioróżnorodność, zapyla ponad 70% naszej żywności. Cóż warte byłoby nasze śniadanie bez dżemu, bez miodu, bez kawy? – pyta Waldemar Kudła z prezydium Polskiego Związku Pszczelarskiego.
Według Krzysztofa Olszewskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie pszczół mamy w zasadzie wystarczająco dużo, ale jest za mało pokarmu dla nich, dlatego giną. – Wszystko to za sprawą urbanizacji oraz ochrony chemicznej roślin.
– Jak pomóc tym pożytecznym owadom? Można założyć miejsce im przyjazne poprzez posadzenie roślin pyłko- i nektarodajnych, czyli takich, z których będą czerpały pokarm. To np. lawenda, dalie, cynie, jeżówka – dodaje Katarzyna Dytrych, przyrodniczka.
Konferencja „Pszczoła w mieście” to wspólna inicjatywa Fundacji Rozwoju KUL, Instytutu Architektury Krajobrazu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II oraz Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli. Powiązana była z ogólnopolskim konkursem „Bliżej pszczół” dla uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z całej Polski.
MazA / opr. SzyMon
Fot. pixabay.com