Osoby bezdomne, potrzebujące i samotne spotkały się na wspólnym śniadaniu wielkanocnym w jadłodajni Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie. Po krótkiej modlitwie, poświęceniu jedzenia i podzielenia się jajkiem – wszyscy zasiedli do wspólnego stołu.
Te spotkania mają znaczenie
– My nie możemy inaczej, nie mamy ani warunków, ani nikogo kto by chciał z nami. To potrzebne dla wielu ludzi – mówią uczestnicy. – Nie mam rodziny, zostałem ostatni z 5 braci.
– Taka pomoc jest bardzo potrzebna – zaznacza Monika Siwko, prezes zarządu Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta. – To osoby starsze, samotne, którym brakuje pieniędzy do codziennego funkcjonowania.
Dzielmy się radością
– To największe święto w roku liturgicznym – zaznacza bp Józef Wróbel. – Przeżywamy wielką radość i chcemy się nią dzielić z tymi, którzy są zranieni przez życie. Może właśnie przeżywając z nami tę radość, odzyskają nadzieję.
– Uważamy, że trzeba pomagać. Nasze sumienia i serca nie pozwalają nam przechodzić obojętnie obok takich osób – przyznają wolontariuszki Małgosia i Kamila z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Vetterów. – Zbierając żywność widzimy życzliwość ludzi, którzy podchodzą i dzielą się darami z uśmiechem na twarzach. Osoby, które dostają ten ciepły posiłek, często stoją tu ze łzami w oczach
Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie na co dzień pomaga potrzebującym. W jadłodajni można skorzystać z ciepłego posiłku, w noclegowni – z łóżka, prysznica i przede wszystkim dachu na głową.
Bractwo pomaga blisko 400 osobom.
ZAlew
Śniadanie wielkanocne w Bractwie Miłosierdzia im. św. Brata Alberta, Lublin 28.03.2018, fot. Piotr Michalski
Ta witryna wykorzystuje cookie. Kontynuując przeglądanie wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony Polityki prywatności. Rozumiem