– Kalendarz spotkań Angeli Merkel po jej zaprzysiężeniu na czwartą kadencję na kanclerza i gesty, jakie uczyniła wobec Polski pokazują, że Niemcy chcą, by Polska (po Francji) była ich najważniejszym partnerem w Europie – stwierdził na antenie Radia Lublin prof. Andrzej Kidyba (na zdj.), konsul honorowy Republiki Federalnej Niemiec w Lublinie.
Zdaniem prof. Kidyby nasze kraje są skazane na współpracę i dobre relacje. – Niewątpliwie zauważalne jest, że rząd Niemiec dąży do potrzymania jak najlepszych stosunków z Polską. Mimo pewnych naturalnych różnic celów, częstotliwość spotkań na najwyższym szczeblu i podniesienie w niemieckiej umowie koalicyjnej sprawy relacji z Polską, stanowią bardzo istotne gesty. (…) Skala współpracy polsko-niemieckiej we wszystkich dziedzinach jest tak niebywała. że nie można dopuścić, by te relacje się popsuły. To nie tylko gospodarka, bowiem to właśnie Niemcy są w dziedzinie gospodarczej naszym największym partnerem. Ale to jest też kwestia wymiany naukowej i kulturalnej czy tego, że najwięcej na świecie osób języka niemieckiego uczy się właśnie w Polsce. W związku z tym ta wizyta była bardzo ważna i mam nadzieję, że przełoży się ona na bezpośrednie efekty, które będziemy widzieli wszyscy.
Według gościa Radia Lublin, ważną rolę w utrzymaniu dobrych relacji polsko-niemieckich powinno stanowić zamknięcie i rozliczenie ciężkich czasów II wojny światowej i budowanie na tej podstawie pojednania pomiędzy obu narodami. – Stanowisko Niemiec w tej sprawie jest bardzo jednoznaczne. Nie ma tu żadnych wątpliwości, co do przyjęcia przez nie na siebie odpowiedzialności za czyny popełnione podczas II wojny światowej. Tak jak udało się pojednać Francuzom i Niemcom, do tego samego powinni dążyć Niemcy i Polacy.
Jednym z najważniejszych tematów poniedziałkowych (19.03.2018) rozmów kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim była sprawa budowy gazociągu Nord Stream 2, któremu przeciwna jest Polska. – Wydaje mi się, że na tym etapie będzie bardzo trudno cokolwiek zmienić. Niemcy traktują ten projekt nie politycznie a biznesowo i trudno wyobrazić sobie dzisiaj odejście od tej koncepcji, przy nakładach, jakie zostanie na nią poczynione. Tego się tak po prostu łatwo rozebrać nie da. Powstaje jednak pytanie dla polityków, jak złagodzić tę całą sytuację. Wydaje mi się, że powinna zostać poruszona kwestia bardziej techniczna, tak aby ten gaz mógł docierać również do Polski, a nie ją omijać. Myślę, że właśnie nad tym warto pracować, bo odwrócenie całego projektu, w który zaangażowane są bardzo duże pieniądze, będzie bardzo trudne – uważa prof. Kidyba.
ToNie / opr. ToMa
Fot. archiwum