Bialski przedsiębiorca skarży się, że Zakład Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej wypowiedział mu bez podania przyczyny umowę najmu lokalu przy ulicy Leszczynowej. Sprawa została poruszona na ostatniej sesji rady miasta.
Firma działa od 17 lat
Mirosław Krać (na zdj.) swoją firmę usługowo-handlową w wynajmowanym od ZGL-u budynku prowadzi od 17 lat. – Budynek był ruiną, teren był zarośnięty krzakami. ZGL dziwił się, że to biorę, ale doprowadziłem to do porządku. Utrzymuję w najlepszym stanie, zatrudniam 9 osób, ani dnia nie zalegałem z czynszem, nie prosiłem też o ulgi czy zapomogi. W 2001 roku zastałem budynek na tej posesji z tymi utwardzeniami, które przysługują do budynku. Nie korzystam z całej działki, która jest dużo większa, a jedynie z terenu utwardzonego. Były kontrole kominiarskie, nadzorujące stan budynku oraz to, czy o niego dbam. W tych wszystkich latach nikt nie zwrócił mi uwagi, że postawiłem potrzebne mi garaże, ani że mam płacić podatek.
Sprawę przedsiębiorcy na rady miasta poruszyła radna Alicja Łagowska. – Jestem niemile zaskoczona. Uważam, że każde miejsce pracy w Białej Podlaskiej powinno być doceniane. Teraz niszczy się struktury, które powstały i mają dobre opinie.
Umowa najmu została wypowiedziana zgodnie z jej zapisami, czyli zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. – Każda ze stron mogła w takim trybie wypowiedzieć umowę bez podania przyczyny – mówi Radosław Plandowski, rzecznik prezydenta miasta. – Możemy wskazać kwestie, które zdecydowały o wypowiedzeniu umowy. Prezydent wspiera przedsiębiorców, ale chodzi o równe zasady konkurencyjności i uczciwości. W tym przypadku najemca lokalu płacił czynsz, ale nie płacił podatku za działkę zajmowaną bezumownie. Przez to ZGL nie wychodził korzystanie na tej umowie.
Co stanowi prawo?
– Podstawowym pytaniem jest czy najemca wiedział, że korzysta z miejsca, do którego nie upoważnia go umowa, czy został wprowadzony w błąd, a jeśli tak, to przez kogo – przyznaje Piotr Kociubiński, adwokat. – Od tego zależy czy przedsiębiorca pozostaje w dobrej czy w złej wierze. Być może dokumenty jasno określają do czego ma prawo. Wtedy właścicielowi gruntu należy się wynagrodzenie za korzystanie z cudzej rzeczy.
– Sytuacja ta wymaga uregulowania. Jeśli zostanie ogłoszony przetarg to obecny najemca będzie miał pełne prawo do wystartowania w przetargu – dodaje Plandowski.
Urząd miasta nie zdecydował jeszcze o przeznaczeniu lokalu przy ul. Leszczynowej.
MaT
Fot. Małgorzata Tymicka