Milena Tomaka, Hubert Groen, Juliusz Kotowski oraz Mikołaj Kuterek – to uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica w Lublinie. Grupa wyleciała do Nowego Yorku, by wziąć udział w symulacji obrad Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jest to akcja adresowana głównie do uczniów klas z międzynarodową maturą.
Jak udało się zorganizować wyjazd?
– Przede wszystkim trzeba było złożyć aplikację do organizacji, która przygotowuje cały projekt edukacyjny – powiedziała Radiu Lublin nauczycielka języka angielskiego Monika Trznadel. – Dopiero wtedy, kiedy to zgłoszenie zostało przyjęte mogliśmy rozpocząć zbieranie środków, by to wszystko opłacić. To wszystko trwało około 3 miesiące – dodaje.
Uczniowie z Lublina są jedynymi w Polsce, którzy biorą udział w tym przedsięwzięciu.
– Jesteśmy jedyną delegacją z naszego kraju i jedną z nielicznych z Europy Środkowo-Wschodniej – podkreśla Trznadel. – Nie było żadnych kwalifikacji. Rekrutacja polegała na tym, że była weryfikowana znajomość języka angielskiego. W przypadku szkół, które realizują program międzynarodowej matury, tak jak my, taka weryfikacja jest niepotrzebna – dodaje.
W „zabawie” lubelscy uczniowie, jako delegaci reprezentować będą Republikę Burundi.
– Na tym polega cała symulacja obrad ONZ. Mamy wcielić się w inny naród. Wszystko po to, by bronić jego interesów – opowiada Trznadel.
Głównymi problemami, z którymi zmagają się mieszkańcy Republiki Burundi są konflikty plemienne między przedstawicielami różnych grup społecznych. – Trzeba było bardzo dużo poczytać o tym wszystkim – podkreśla Milena Tomaka. – Musieliśmy dowiedzieć się, jakie aktywności podjęło wcześniej ONZ, żeby tego nie powtórzyć – dodaje.
Obrady będą odbywały się w sali posiedzeń plenarnych. Wśród tematów debaty, prowadzonej według standardów Organizacji Narodów Zjednoczonych, będą poruszane m.in. tematy braku zasobów wody na świecie czy ksenofobii.
JZoń / opr. PaW
Na zdjęciach: Uczniowie z Lublina lecą do siedziby ONZ, Świdnik, 14.03.2018, fot. Piotr Michalski