Już poczuliśmy powiew wiosny, a teraz trudniej nam znieść powrót zimy. Wystarczy godzina spędzona na dworze i już mamy dosyć mrozu. Jak w taką pogodę radzą sobie osoby bezdomne?
– Bezdomni mogą zgłaszać się do noclegowni od godziny 18.00 do 22.00 i opuścić ją do godziny 8.30. Są jednak pewne odstępstwa – mówi Magdalena Sitek, pedagog z ośrodka wsparcia przy ul. Dolnej Panny Marii prowadzonego przez Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie. – Przy niskich temperaturach mogą tu zostać przez cały dzień. Jeżeli wszystkie łóżka są zajęte, potrzebujący śpi na materacu.
– W ciągu dnia osoby bezdomne szukają zajęć i starają się pracować dorywczo – tłumaczy ks. Mieczysław Puzewicz. – Projektem wychodzenia z bezdomności obejmujemy w tej chwili 30 osób. One mają zagospodarowany czas. Biorą udział w różnego rodzaju szkoleniach i kursach. Udzielna jest im pomoc psychologiczne oraz opieka prawna – wymienia. – W Lublinie rzesza bezdomnych to blisko 2 tysiące osób. Każda ma swoją historię…
Bezdomni starają się schronić przed zimnem na klatkach schodowych lub w bibliotekach miejskich. Z łazienki korzystają na stacjach benzynowych.
Służby cały czas apelują, żeby nie być obojętnym na los potrzebujących i reagować, kiedy widzimy osobę śpiącą na ławce w parku czy na przystanku.
LilKa / opr. MatA
Fot. pixabay.com