Po ponad dwóch miesiącach zakończyła się narodowa wyprawa na K2. Jej kierownik Krzysztof Wielicki wraz z zespołem, dziś zdecydowali o przerwaniu ekspedycji na ostatni niezdobyty dotąd zimą ośmiotysięcznik. Wpływ na decyzję miało przede wszystkim bezpieczeństwo uczestników wyprawy – mówił TVP jej kierownik Krzysztof Wielicki.
Po kilku dniach załamania pogody i intensywnych opadów śniegu, dziś nad ranem na rekonesans drogi wyszli Janusz Gołąb i Adam Bielecki. Warunki, które zastali w okolicach wysuniętej bazy były bardzo trudne. Istniało duże zagrożenie lawinowe.
Dziś po południu Radio Lublin skontaktowało się z bazą pod K2.
Po półgodzinnej naradzie zespół zdecydował o przerwaniu wyprawy.
– Sytuacja w ścianie się zmieniła – przyznaje lubelski himalaista Piotr Tomala w rozmowie z Radiem Lublin. – Po ostatnich opadach śniegu zrobiło się niebezpiecznie. Zasypało nam liny poręczowe, wiatr zniszczył obóz. Nieciekawie wygląda sytuacja pogodowa. Koledzy, którzy dziś wyszli i mieli dojść do obozu I, wycofali się. To wszystko spowodowało, że doszliśmy do wniosku, że szkoda się narażać i zakończyliśmy wyprawę.
Z pewnością nie była to łatwa decyzja.
– Dwa miesiące poświęciliśmy tej górze już na miejscu, poprzedziło to kilka miesięcy przygotowań. Góra zostaje i czeka na nas. Zebraliśmy wiele cennych doświadczeń dotyczących wyboru drogi i sposobu działania. Myślę, że kiedyś może być szansa ich wykorzystania.
Czy są już refleksje dotyczące popełnionych błędów? Co należałoby zmienić przy następnej próbie?
– Kluczowym okazał się wybór drogi, na początku wszystkim wydał się on właściwy – przyznaje lubelski himalaista. – Sytuacja w ścianie zweryfikowała, jak wyglądała wyprawa. Jeszcze przyjdzie czas na głębsze refleksje i podsumowanie. Z pewnością powstanie szeroki raport. Teraz czekamy na tragarzy. Po dwóch miesiącach czujemy się zmęczeni i tęsknimy do domów.
Trekking powrotny będzie równie wyczerpujący, jak droga wiodąca do bazy?
– Mamy już z górki. Jesteśmy zaaklimatyzowani. Tragarze dotrą tutaj z 5-6 dni, w tym czasie pakujemy cały nasz dobytek, później 100 km w dół przez 4-5 dni do Ascole, później 1 dzień jeepami do Skardu. Jeśli będzie pogoda lotna to dotrzemy samolotem do Islamabadu, a jeśli nie to przez 2 dni będziemy jechać Karakorum Highway.
Była to czwarta próba zdobycia K2 zimą, a trzecia zorganizowana przez Polaków. Góra K2 mierząca 8611 metrów jest drugą, co do wysokości szczytem na świecie i ostatnią niezdobytym zimą. Polacy wyjściem na jego wierzchołek chcieli zakończyć historię zimowej eksploracji Himalajów i Karakorum.
ZAlew
Fot. Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera