Zdaniem ekspertów z Uniwersytetu Przyrodniczego drewno po słynnym „baobabie”, który rósł na placu Litewskim coraz bardziej niszczeje i nie będzie nadawać się do jakichkolwiek działań artystycznych.
Drewno po „baobabie”, który liczył sobie ponad 130 lat, miało posłużyć do stworzenia rzeźby lub instalacji artystycznej, ale przez blisko 9 miesięcy leży pod Galerią Labirynt w Lublinie. Drewno nie jest w żaden sposób zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi, co zdaniem ekspertów negatywnie wpływa na jego jakość. Wśród tych ekspertów jest Wojciech Durlak z Katedry Roślin Ozdobnych, Dendrologii i Architektury Krajobrazu na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie:
– Destrukcja może postępować – mówi. – Jeżeli pozostały tam strzępki grzybni, to przy odpowiedniej wilgotności, dalej będą miały doskonałe warunki do rozwoju i wzrostu. To drewno, które już jest rozłożone, praktycznie nie nadaje się do prac artystycznych. Mamy do czynienia z próchnem, więc to się będzie rozpadało w rękach.
Zdaniem dendrologów, drewno po topoli czarnej powinno leżeć na przykład na tłuczniu lub kilka centymetrów nad gruntem. Przede wszystkim, powinno być zadaszone.
– To nie jest w żaden sposób konieczne – uważa dyrektor Galerii Labirynt w Lublinie, Waldemar Tatarczuk. – Zależało mi na tym, żeby go wyeksponować, a to, czy warunki atmosferyczne jakoś mu szkodzą, tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Bo topola nie jest materiałem na wykonanie rzeźby w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Będzie elementem instalacji artystycznej.
Jakiej? Na razie nie wiadomo, choć miało być wiadomo jesienią 2017 roku. Instalację lub rzeźbę z „baobabu” miał stworzyć znany artysta Mirosław Bałka. Na razie nie ma nawet żadnego projektu. Pomimo tego, dyrektor Tatarczuk obiecał, że projekt będzie zaprezentowany jeszcze w kwietniu: – Nie będzie to żadna forma przedstawiająca coś konkretnego, a charakterystyczna dla Mirosława Bałki praca, która jest rodzajem kapsuły pamięci.
Według wcześniejszych zapowiedzi z drewna miała powstać 2,5-metrowa rzeźba. Umowa między Galerią Labirynt a Mirosławem Bałką ma charakter ustny. Artysta jeszcze w tym miesiącu ma przedstawić dwa projekty instalacji. Wizualizacje mają być także zaprezentowane publicznie. Praca ma być umieszczona przed budynkiem Galerii przy ul. Popiełuszki w Lublinie.
Topolę czarną na placu Litewskim wycięto pod koniec maja ubiegłego roku. Eksperci pobrali z drzewa 100 sadzonek, z których miały powstać kolejne drzewa. Niestety, większość obumarła.
– To było stare drzewo – mówi dyrektor Ogrodu Botanicznego UMCS w Lublinie, Grażyna Szymczak. – One zaczęły usychać tak naprawdę po kilku tygodniach. Pojawiały się choroby grzybowe. Nie podjęły woli życia.
Trzy sadzonki jednak przetrwały i mają po pąku, z którego być może wyrośnie nowy pęd.
Eksperci z Ogrodu Botanicznego sadzonkami mają się zająć jeszcze w tym miesiącu.
MaTo/ MaK
Fot. archiwum