Polskie służby sprawdzą czy budowana na Białorusi w Brześciu fabryka akumulatorów będzie zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców przygranicznego Terespola i okolic.
Jak na razie strona polska posiada znikome informacje na temat realizowanej inwestycji. Wiadomo, że produkcja akumulatorów ma ruszyć do końca tego roku, a fabrykę buduje fabryka z kapitałem chińskim. Ma ona powstać na 5-hetarowej działce w odległości 1 kilometra od granicznej rzeki Bug. Budowa wywołała sprzeciw mieszkańców Brześcia, którzy obawiają się, iż odpady z fabryki mogą zagrażać ich bezpieczeństwu. Krytyczne głosy pojawiły się też po stronie polskiej.
– Chciałbym się dowiedzieć czy inwestycja ta pozostaje w zgodzie z zasadami ochrony środowiska i określającymi je przepisami unijnymi. Powstaje ona bowiem na granicy Unii Europejskiej, a ewentualne zanieczyszczenia wpłyną Muchawcem do Bugu. A niestety Bug po prawej stronie nie jest w Polsce monitorowany – obawia się Ryszard Boś, radny powiatu bialskiego.
Polsce samorządowcy niewiele wiedzą o planowanej inwestycji. – Na razie do Urzędu Miasta Terespola dotąd żadne skargi. I wydaje mi się, że żadnych protestów nie będzie, bo my na ten temat nic po prostu nie wiemy – informuje Jacek Danieluk, burmistrz Terespola. Jednak na razie nie boi się szkodliwego oddziaływania fabryki. – Każdy kraj w Europie posiada nowoczesne technologie i zabezpieczenia. A Brześć jest miastem wielkości Lublina, bezpiecznym dla mieszkańców i jestem przekonany, że wszystko jest w porządku.
Mieszkańcy Terespola nie podzielają jednak optymizmu burmistrza. – Na pewno nie będą przestrzegać wszystkich przepisów. Odpady pójdą do Bugu. Brześć jest tak blisko Terespola, że taka fabryka będzie szkodliwa dla środowiska i mieszkańców.
Sprawą zajęła się Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Wprawdzie nie wpłynęło do niej oficjalne zawiadomienie w tej sprawie, jednak otrzymała ona sygnały o obawach mieszkańców. – Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wystąpił natychmiast do strony białoruskiej o uzyskanie na temat planowanej inwestycji. Dostaliśmy już odpowiedź, że Białorusini przygotowują dla nas odpowiednie informacje i przekażą je stronie polskiej – informuje rzecznik prasowy instytucji Monika Jakubiak-Rososzczuk.
Od tej odpowiedzi zależy, czy strona polska będzie podejmować jakieś działania. Tymczasem chińska firma już zapowiada kolejne inwestycje w Brześciu.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum