Co dalej z ratownictwem medycznym i pracą dyspozytorni?

pogoto 1

Nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym była tematem konferencji jaka odbyła się w Janowie Podlaskim. W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele Związku Pracodawców Ratownictwa Medycznego Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej. Ustawa, o której mowa jest obecnie procedowana, jeżeli wejdzie w życie, wniesie od 1 stycznia 2019 roku upaństwowienie ratownictwa medycznego. Projekt zakłada też zmianę w organizacji pracy dyspozytorni medycznych, i właśnie ten zapis wywołał najwięcej kontrowersji wśród uczestników konferencji.

Zgodnie z ustawą dyspozytornie medyczne od stycznia 2021 roku będą jednostkami urzędów wojewódzkich.

– Mamy system tzw. zarządzania zespołami ratownictwa medycznego – dyspozytorzy pracujący na tym systemie i przy jego pomocy wysyłają karetki będą robić to tak samo. Natomiast Ministerstwo Zdrowia uznało, że kwestia przyjmowania wezwań i zarządzania zespołami jest istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, że powinien robić to odpowiadający za to wojewoda – mówi Małgorzata Popławska, prezes Związku Pracodawców Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej.

Jakie zmiany zapowiada ustawa?

Zgodnie z rozporządzeniem do 2027 roku liczba dyspozytorni może pozostać dotychczasowa. Jednak od 2028 roku w większości województw, w tym lubelskim, pozostanie jedna dyspozytornia. Nie wiadomo czy chodzi o dyspozytornię w Lublinie. To nie koniec zmian, jakie zakłada ustawa. Do czasu przyjęcia dyspozytorni przez urzędu wojewódzkie przed dyrektorami stacji pogotowia postawiono wiele wyzwań. Swoich obaw nie kryje dyrektor pogotowia w Lublinie Zdzisław Kulesza. – Nasze obawy dotyczą organizacji dyspozytorni medycznych, z wejściem ustawy nakładają na nas obowiązki, które będzie nam trudno zrealizować. Musimy stworzyć nowe stanowiska pracy, za tym idą sprawy finansowe, na które nie mamy ani środków, ani nadziei na ich pozyskanie.

Jak wynika z relacji dyrektorów stacji pogotowia w województwie lubelskim może być problem z zatrudnieniem nowych dyspozytorów. – Dziś dyspozytorzy są mało zainteresowani są mało zainteresowani pracą w dyspozytorni – dodaje Kulesza.

Zbyt wiele niewiadomych

– Nasza dyspozytornia mieści się w obiekcie straży pożarnej. Mamy jedno pomieszczenie, gdzie pracuje trzech dyspozytorów. Nie ma ani miejsca, ani możliwości lokalowych. Dyspozytornię trzeba wyprowadzić ze straży i szukać innej powierzchni – zauważa Alfred Furlepa, dyrektor stacji pogotowia w Zamościu. – Nie wiemy też czy wojewoda zdecyduje się zostawić jedną dyspozytornię czy będą także inne. Jeśli mamy zorganizować dyspozytornię w nowym obiekcie i wyłożyć na to środki, by po dwóch latach zlikwidować jest bezcelowe.

Upaństwowienie ratownictwa medycznego ma swoje uzasadnienie. Jak to się przełoży na dobro pacjentów? – Będzie można jednolicie formułować organizacje i funkcjonowanie, a tym samym do każdego zespołu dotrzeć z jednolitością działania.

Z uwagi, że proces ustawodawczy nie został zakończony, urząd wojewódzki nie podjął wiążących decyzji. Jak zapewnia Agnieszka Kowalska-Głowiak, dyrektor wydziału zdrowia urzędu wojewódzkiego, do proponowanych zmian urząd przygotowuje się wewnętrznie, analizuje wszystkie warianty rozwiązań mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców.

Dodajmy, że nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym 26 kwietnia trafi pod głosowanie Senatu. 

MaT

Fot. Małgorzata Tymicka

Exit mobile version