Ukraińskie służby zdrowia informują o drastycznym wzroście zachorowań na odrę. Z raportu opublikowanego 20 marca wynika, że tylko w tym roku na odrę zachorowało prawie 8 tysięcy Ukraińców, w tym ponad 5 tysięcy dzieci. Siedem osób – z czego pięcioro to dzieci – zmarło wskutek powikłań.
Odnosząc się do tych informacji, sanepid poinformował władze Chełma, że odsetek uodpornienia dzieci i młodzieży na odrę spadł z 98,8 procenta w 2016 roku do 97,4 proc. w 2017 roku i nadal maleje.
– Sytuacja epidemiologiczna jest jeszcze korzystna, ale niepokojąca – uważa szefowa chełmskiego sanepidu Elżbieta Kuryk. – W dalszym ciągu około 98% procent populacji jest szczepiona. W tej chwili na naszym terenie nie mamy zachorowań na odrę. Ale odra występuje na całym świecie i zarazić się możemy w różnych miejscach. Ryzyko u nas jest większe, bo znajdujemy się w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy.
– Szczepienia ochronne są najskuteczniejszą metodą profilaktyki chorób zakażnych. Ich celem jest nie tylko wytworzenie indywidualnej odporności, ale również eliminacja drobnoustrojów ze środowiska człowieka. A warunkiem do tego musi być wysoki odsetek szczepionych dzieci – mówi Piotr Zalewski, kierownik Oddziału Dziecięcego Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie.
– Żeby odra nie szerzyła się epidemicznie, powinien on wynosić przynajmniej 95%. Jeżeli ten poziom się obniży, wówczas w przypadku pojawienia się pojedynczych zachorowań, choroba będzie się szerzyć – wyjaśnia Elżbieta Kuryk. – Jednak systematycznie wrasta udział rodziców nie szczepiących małych dzieci. Nie jest ich zbyt dużo, bo około 1%
– Myślę, że wynika to z lęku przed powikłaniami po szczepieniach. A przecież te są niezwykle rzadkie i o wiele mniej ryzykowne niż sama choroba i jej powikłania – stwierdza Piotr Zalewski. – Pracują przez 25 lat w szpitalu w Chełmie nie miałem nigdy do czynienia z pacjentem mających poważne powikłania poszczepiennymi.
– Na odrę zachorować, poprzez bezpośredni kontakt z osobą zakażoną, może każdy, kto ma niewystarczający poziom uodpornienia. Objawami odry są: katar, wysoka temperatura i wysypka. Ale bardzo niebezpieczne są późniejsze powikłania. Najgorszym z nich jest podostre stwardniające zapalenie mózgu, które może prowadzić do zgonu – dodaje Elżbieta Kuryk.
W województwie lubelskim w 2016 roku szczepienia dziecka odmówiło 1150 rodziców. W 2017 roku ta liczba wzrosła już do 1735, jednak prawie dwustu opiekunów udało się przekonać do szczepienia i zmniejszyć tę liczbę do nieco ponad 1,5 tysiąca niezaczepionych dzieci.
A odra szaleje nie tylko na Ukrainie, ale także w chętnie wybieranych przez Polaków na wakacyjne wojaże: Rumunii (około 6 tysięcy zachorowań) czy Włoszech (około 5 tysięcy przypadków).
DoG / opr. ToMa
Fot. archiwum