Dekomunizacja pomników wciąż trwa

tablica 3

Termin minął 31 marca, ale nie wszystkie tablice i pomniki z listy około 90 objętych dekomunizacją w naszym regionie zostały usunięte.

Na przykład nadal – mimo negatywnej opinii IPN – wisi tablica z 1952 roku na kamienicy przy ul. Bernardyńskiej 18 w Lublinie. Upamiętnia ona pierwsze posiedzenie komitetu obwodowego Polskie Partii Robotniczej w 1942 roku.

– Do tej pory proces dekomunizacji przebiega bez przeszkód – mówi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. – Na razie zobaczymy, co się stało w samorządach, bo to one do 31 marca decydowały, która z tablic czy pomników będą podlegały korektom, przekształceniom czy likwidacji. Dopiero teraz przychodzi czas na to, aby wojewoda zastanowił się, które wciąż istniejące pomniki są sprzeczne z ustawą dekomunizacyjną. Instytut Pamięci Narodowej zdecyduje czy gdzieś jest jeszcze potrzebna ingerencja – dodaje wojewoda.

– Zostało nam do zaopiniowanie jeszcze około 40 spraw – informuje dr Rafał Drabik z Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Lublinie. Jak dodaje, problem dotyczy między innymi tablic zawierających: symbole komunistyczne, napisy odwołujące się bezpośrednio do PRL-u czy na których widnieje orzeł bez korony.

– Termin na dekomunizację pomników i tablic dla właścicieli nieruchomości minął 31 marca. Wiemy, że niektóre samorządy z wypełnieniem tego obowiązku nieco zwlekały i w tej chwili go jeszcze dopełniają. Nadal są też miejscowości, w których pozostał problem i trzeba się będzie z nim zmierzyć – stwierdza rzecznik prasowy wojewody lubelskiego Radosław Brzózka. – Jeśli zajdzie taka konieczność, te pomniki zostaną usunięte. Spodziewamy się, że 100-lecie niepodległości Polski będziemy świętować w otoczeniu, które nie będzie w żaden sposób fałszować historii naszego kraju i gloryfikować zbrodniczego systemu, który kosztował tak wiele ludzkich istnień.

Jednak zdaniem dr Drabika, proces ten może potrwać jeszcze dłużej. – Myślę, że nie ma jego daty końcowej, ponieważ pewnie w przyszłym roku czy za dwa lata znajdą się jeszcze tego typu relikty przeszłości.

Do samorządów trafi prośba urzędu wojewódzkiego o informację na temat, ile jeszcze takich reliktów pozostało. W przypadku zaniedbań wojewoda może zlecić usunięcie tablicy, a kosztami obciążyć gminę.

PaSe / opr. ToMa

Na zdj. demontaż tablicy upamiętniająca posiedzenia lubelskiej rady delegatów robotniczych w 1918-1919 r., która znajdowała się na lubelskim ratuszu, fot. Sebastian Pawlak

Exit mobile version