„Elektrykiem” przez Syberię i Mongolię. Marek Kamiński wyrusza do Japonii

marek kaminski 3

Wnuk słynnego podróżnika Arkadego Fiedlera, także Arkady Fiedler ma już „w kołach” swego elektrycznego Nissana Leafa dobrze ponad 8,5 tysiąca kilometrów z 15 tysięcy, jakie dzielą Republikę Południowej Afryki od Polski. Tę trasę pokonuje pod hasłem „Zostawić po sobie ekologiczny ślad”. Hasło „no trace”, czyli „bez śladów” przyświeca z kolei innemu z wybitnych polskich globtroterów, Markowi Kamińskiemu.

W poniedziałek ogłosił, że bierze elektrycznego Leafa, by po „dojazdówce” wzdłuż Polski, jadąc w poprzek Azji dotrzeć do Kraju Kwitnącej Wiśni. Słynny podróżnik, znany przede wszystkim ze zdobycia obu biegunów, Marek Kamiński, postanowił, że przejedzie z Zakopanego do Japonii samochodem całkowicie elektrycznym.

– Jechanie przez Syberię samochodem elektrycznym jest ryzykownym przedsięwzięciem. Sam się tego boję. Ale z drugiej strony życie jest po to, aby podejmować wyzwania,. Fascynuje mnie taka podróż i myślę, ze dam radę.

JB

Fot. Jacek Bieniaszkiewicz

Exit mobile version