W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II trwają Dni Duchowości. Tematem tegorocznego spotkania są seminaria duchowne, a konkretnie jakich potrzebujemy seminariów na nasze czasy.
Dyrektor instytutu teologii duchowości KUL ksiądz profesor Jan Miczyński, zwraca uwagę na najważniejszą funkcje kapłana, jako przewodnika. – Kapłan jest tym, który ma wskazywać na Jezusa, nie przesłaniając Go, służyć człowiekowi. Kapłani są tacy jakie mamy rodziny. Chcielibyśmy mieć kandydatów świętych, zrównoważonych emocjonalnie, mających dobrych rodziców oraz poparcie w środowisku. Pan Bóg powołuje ludzi takich, jacy są.
Gdzie potrzebna jest rewolucja?
– Rewolucja jest tam, gdzie pisze papież Franciszek w najnowszej adhortacji o świętości – gdy mówi o świętych z sąsiedztwa, o prostej świętości – uważa ks. Krzysztof Kralka, pallotyn, prowadzący Dom Formacyjny w Lublinie. – Jeszcze niedawno było mocne przekonanie, że autorytet, biskup czy rektor słowem robi najwięcej. Nie jest tak. Najwięcej zmieniają postawy i świadectwo.
Zmiany w seminariach
– Przede wszystkim zmienia się ilość kleryków – zauważa ks. Kralka. – To ma bardzo duży wpływ na relacje. Liczba maleje, co oznacza, że księży będzie mniej, ale jest to ciekawe od strony formacyjnej. Gdy w seminarium było 200 kleryków mamy inną przestrzeń do tworzenia relacji, niż gdy jest ich 40 lub 50.
– Ważnym jest, by kandydat do święceń był człowiekiem wiary – przekonuje ks. Artur Godnarski ze Wspólnoty św. Tymoteusza. – Jeżeli mamy doświadczenie księży, którzy w obozach koncentracyjnych potrafili służyć drugiemu człowiekowi. Najsilniejszą motywacją, a czego nie potrafili znieść komuniści, była wiara. Ona daje ogromną siłę, której człowiek nie jest w stanie się przeciwstawić.
Wiara to miłość
– Miłość najpełniej wyraża się w służbie – dodaje ks. Godnarski. – Wiele seminariów otworzyło się na to, by klerycy regularnie chodzili do szpitali. Oni nie idą tam jako ksiądz, ale świecka osoba, która ma stanąć przy łóżku chorego człowieka i znaleźć sposób na porozmawianie z nim. Niekoniecznie o Panu Bogu, ale choćby pytając o samopoczucie.
W niektórych seminariach duchownych klerycy mają półroczne kontrakty na pracę w szpitalach. Pełnią tam funkcje sanitariuszy zajmujących się miedzy innymi myciem chorych obłożnie.
JZon
Fot. Jarosław Zoń / archiwum