Wiosna to dobry moment na porządki czy remonty. Prace w domu, garażu czy piwnicy zazwyczaj kończą się pewną ilością śmieci. Są to odpady wielkogabarytowe, takie jak stare okna czy drzwi, gruz, zużyte opony, sedesy itp., które powinny trafić do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Jednak niektóre gminy wprowadzają limity na takie odpady, a za nadwyżki trzeba płacić. Taka sytuacja od stycznia jest między innymi w Chełmie. Według niektórych mieszkańców może oznaczać powstawanie dzikich wysypisk.
– Będzie problem i to dosyć duży – powiedział Radiu Lublin jeden z mieszkańców.
– Nowe limity to 100 kilogramów na odpady wielkogabarytowe, 40 kilogramów na opony, 100 kilogramów na odpady budowlane i zamiennie odpady zielone do 300 kilogramów maksymalnie – zaznacza Kierownik Zakładu Oczyszczania Miasta Andrzej Brudnowski
– W poprzednim okresie tych podstawowych frakcji zbieraliśmy z nieruchomości 5 – podkreśla wiceprezydent miasta Józef Górny. – Po zmianie przepisów odbieramy 6. Koszty transportu są bardzo znaczące, więc mieliśmy dwa wyjścia: nie wprowadzać limitów, ale wtedy podwyższyć wszystkim opłaty miesięczne albo zachować dotychczasowy poziom opłat, ale wprowadzić limit. Uznaliśmy, że w mieście nie ma aż tak wielu mieszkańców, którzy będą mieli potrzeby umieszczania, poza tym co jest odbierane z nieruchomości, jakiś naprawdę dużych ilości odpadów – dodaje.
– Błędem było to, że w regulaminie zawarliśmy limity na wywóz dodatkowy do punktów odbioru śmieci – mówi radna rady miasta Małgorzata Sokół. – Argument o konieczności podwyższenia opłat mnie nie przekonuje, ponieważ jeżeli mieszkańcy zaczęli segregować śmieci, to już jakiś zysk z tego jest. To jest surowiec, który się sprzedaje – dodaje.
– Notujemy zmniejszenie ilości odpadów odbieranych od mieszkańców w porównaniu z latami poprzednimi – twierdzi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie Andrzej Roguski. – Na PSZOK-u w ciągu roku odbierano 2000 ton odpadów, a teraz to się diametralnie zmniejszyło. (…) Niestety obserwujemy podrzucanie śmieci na gruntach niezagospodarowanych. Jest to naprawdę problem – dodaje.
Oprócz limitów problemem w chełmskim Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych jest też brak wagi najazdowej. Odpady, na przykład gruz, trzeba wyładować na małą wagę, a później przenieść do odpowiedniego kontenera.
DoG
Fot. Dominik Gil