Mieszkańcy Lubelszczyzny upamiętnili 75. rocznicę powstania w getcie warszawskim. Losy części walczących były związane również z ówczesnym niemieckim obozem koncentracyjnym na Majdanku. To właśnie tu po zdławieniu powstania Niemcy przywozili Żydów z warszawskiego getta.
– Powstanie w getcie było odpowiedzią na to, co władze niemieckie robiły z Żydami. To był krzyk rozpaczy i próba, nie tyle próba oswobodzenia się, ale próba raczej śmierci w godnych warunkach – przypomina Jakub Chmielewski z Działu Naukowego Państwowe Muzeum na Majdanku.
Powstanie było odpowiedzią na rozpoczęcie przez Niemców akcji ostatecznej likwidacji getta. W momencie wybuchu zrywu w getcie przebywało około 50-70 tys. Żydów. Walka trwała cztery tygodnie. Stanęło do niej od 700 do 2 tysięcy bojowników wspieranych przez mieszkańców stolicy.
O wydarzeniach sprzed lat lubelskim uczniom z Zespołu Szkół Elektronicznych w Lublinie przypomnieli pracownicy Państwowego Muzeum na Majdanku. Okazją do tego było podsumowanie projektu edukacyjnego, w którym wzięła udział lubelska młodzież. – Zbieraliśmy informacje na temat tego, co działo się tutaj w czasie wojny – mówi Grzegorz Szymański z Zespołu Szkół Elektronicznych w Lublinie.
Uczniowie poznali historię „Flugplatzu”, czyli dawnego obozu pracy przy ul. Wrońskiej w Lublinie. Po prezentacji uczestnicy spotkania złożyli symboliczne żonkile pod pomnikiem-bramą w dawnym niemieckim obozie koncentracyjnym na Majdanku.
– Tradycja ta wiąże się z Markiem Edelmanem, jednym z ostatnich przywódców powstania w getcie warszawskim – wyjaśnia koordynatorka projektu Mirella Rusek z Państwowego Muzeum na Majdanku. – Pan Edelman dostawał takie właśnie żółte żonkile już po wojnie, właściwie nie wiadomo od kogo. I te żonkile zanosił później pod Pomnik Bohaterów Getta.
O 17.00 w Państwowym Muzeum na Majdanku rozpoczął się finisaż wystawy „Rysunki na strzępach życia”. Podczas spotkania zostaną przedstawione wyniki badań przybliżające postać autora szkiców – Józefa Richtera.
KosI / MaTo /opr. ToMa
Fot. i film Piotr Michalski
CZYTAJ TAKŻE: Lublinianie pisali listy do Henia