O tym, że podstawowa wiedza z zakresu udzielania pomocy przedmedycznej przydaje się każdemu nikogo przekonywać nie trzeba. Wiedza to również dzieci, które brały udział w konkursie „Mały Ratownik w akcji”.
– Najlepiej zachować kontrolę nad sobą, bo stresując się można źle wykonywać. Trudne jest uciskanie klatki piersiowej, bo trzeba do tego siły – mówią uczestnicy akcji.
Dzieci chłoną wiedzę
– Słusznym jest uczenie pierwszej pomocy od najmłodszych lat – uważa Barbara Wojtaś, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Lublinie, organizator konkursu „Mały Ratownik w akcji”. – Najmłodsi uczestnicy są z poziomu klas I-III. Oni bardzo szybko chwytają tę wiedzę, przyjmują ją na zasadzie zabawy i ciekawostek. W tym roku mamy 11 drużyn, z czego 4 są z klas I-III, a 7 z klas IV-VII.
Fachowi ratownicy
– Najmłodsze grupy robiły to tak fachowo, że chciałbym, aby tacy ratownicy mnie ratowali, gdybym uległ wypadkowi – zauważa Andrzej Mitorski, lekarz. – Dzieci są świetnie przygotowane.
– Dzieci nie mają uprzedzeń i chłoną wiedzę. W konfrontacji z osobami dorosłymi radzą sobie świetnie – przyznaje starszy strażak Adrian Ząbek z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
– Dzieci potrafią dużo lepiej niż dorośli i bardzie profesjonalnie udzielać pierwszej pomocy nawet bawiąc się na fantomie – mówi Paweł Krasowicz, dyspozytor medyczny w Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym.
Najważniejsze są podstawy
– Dzieci uczą się podstawowych elementów, dzięki którym można uratować życie: ułożyć poszkodowanego w bezpieczny sposób, zatamować krwawienie, być przy poszkodowanym i zadzwonić w odpowiedni sposób po pogotowie – zaznacza Andrzej Adamowicz, instruktor pierwszej Pomocy Polskiego Czerwonego Krzyża.
MaTo
Fot. Barbara Wojtaś / nadesłane