W Łucku na Ukrainie zakończyły się 11 Polsko-Ukraińskie Spotkania Mistrzów Słowa. To właściwie dwa połączone konkursy recytatorskie: Ogólnopolski Konkurs Poezji i Prozy Ukraińskiej dla Polaków i Konkurs Poezji i Prozy Polskiej na Ukrainie.
– Słuchało się jak zawsze fantastycznie. I mówię to bez kokieterii. Tu obowiązuje najuczciwsze kryterium. Nie jest konieczne, żebyśmy znali język, dlatego że, jeżeli przekaz jest prawdziwy, dopiera nawet „pod językiem”, pod treścią. Oczywiście wiersz może być powiedziany lepiej lub gorzej pod względem formalnym, ale to jest dopiero drugie kryterium – uważa jeden z jurorów Piotr Bogusław Jędrzejczak.
– Dla mnie takie dialogi dwóch nacji są dużo bliższe od tej wojny, która gdzieś tam się toczy. Bo to jest dialog bliski ludziom. Podoba mi się też, że dzieci czytają dobrą literaturę i rozumieją, dlaczego ją czytają – uważa inny juror Larysa Kadyrowa.
– Pojawiają się fajne nowe teksty. „Dołącza” do nas coraz szersze grono poetów i pisarzy. Recytatorzy sięgają po coraz młodszych autorów, rzadziej po twórczość klasyków. A to wymaga, żeby czytali literaturę polska i ukraińską, by znaleźć odpowiedni fragment – mówi inicjatorka i organizatorka spotkań, Anna Krawczyk z Centrum Kultury w Lublinie. – To jest najpiękniejsze, że tych ludzi łączy to, że po prostu dużo czytają. A jest to niestety wymierające. Teraz najłatwiej jest sobie siąść, wziąć laptop, tablet czy czytnik. To jest przede wszystkim propagowanie czytania.
Konkurs literatury polskiej wygrał Juri Dmytryk z Łucka, zaś ukraińskiej Zuzanna Dąbrowska ze Skarżyska-Kamiennej. W sumie w zmaganiach konkursowych wystąpiło 45 recytatorów i recytatorek.
JZoń / opr. ToMa
Fot. Jarosław Zoń