Nawet milion Polaków może pracować w szarej strefie

szarastrefa

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Około miliona pracujących Polaków może ukrywać się w szarej strefie, a zjawisko to może stanowić nawet jedną piątą polskiej gospodarki. Podczas konferencji odbywającej się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim dyskutowali o nim eksperci z całej Polski.

Specjaliści twierdzą, że szarej strefy nie da się wyeliminować, co najwyżej można ją ograniczyć. – Szara strefa zawsze istniała i zawsze istnieć będzie. Najważniejsza sprawą jest czy jej rozwój jest pod kontrolą czy poza kontrolą państwa – uważa prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych profesor Gertruda Uścińska.

Praca na czarno, niezarejestrowana działalność gospodarcza, ukrywanie części wynagrodzeń w postaci wypłat „pod stołem” oraz działalność nielegalna, taka jak przemyt – to różne formy szarej strefy. Nielegalne zatrudnienie dotyczy głównie: budownictwa i usług remontowych, rolnictwa, handlu, gastronomii. W szarej strefie od lat pozostaje wiele kosmetyczek, korepetytorów i opiekunek do dzieci. – Ponad 160 tys. osób pobiera emerytury niższe niż minimalne, co jest wynikiem unikania składek – zaznacza prof. Gertruda Uścińska.

Wbrew pozorom, udział obcokrajowców w szarej strefie jest mniejszy niż się powszechnie sądzi. Jak mówi doktor habilitowany Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań Nad Migracjami – zastrzegając, że są to badania niepełne – tylko około 20% migrantów pracuje bez umowy: – Chyba przeszacowujemy skalę nielegalnego zatrudnienia cudzoziemców w Polsce. Wydaje mi się, że za sprawą dość liberalnego podejścia do nich na polskim rynku pracy oraz tego, że polskim pracodawcom są po prostu potrzebni, udaje się dużą część tych pracowników zalegalizować. Kolejnym niezbędnym krokiem jest nie tylko sprawienie, aby większa grupa obcokrajowców pracowała w Polsce w pełni legalnie, ale też by mieli oni pełny dostęp do uczestnictwa w naszym społeczeństwie.

Podczas konferencji Katolicki Uniwersytet Lubelski uhonorował prof. Zytę Gilowską, która przez ponad 30 lat kształciła studentów KUL. Sala 114 w Centrum Transferu Wiedzy KUL, gdzie odbywa się konferencja, od dzisiaj nosi imię byłej wicepremier. W uroczystości wzięli udział bliscy prof. Gilowskiej i minister finansów Teresa Czerwińska.

JZon / opr. ToMa

Fot. Jarosław Zoń

Exit mobile version