Przed nami kolejna odsłona rywalizacji piłkarek ręcznych MKS-u Perły Lublin z Zagłębiem Lubin. Oba zespoły w czwartek zakończyły półfinałową walkę w Pucharze Polski. Z awansu do finału cieszyły się zawodniczki Perły po wygranej 25:17. A następny mecz tych drużyn zostanie rozegrany już w niedzielę, 22 kwietnia, tym razem w superlidze.
– Rozgrywająca Zagłębia Małgorzata Mączka przyznaje że każdy mecz z lubliniankami jest dramatyczny. – Nasz zespół jest znany z tego, że walczy do końca. Jednak, kiedy wkradną się błędy, wówczas nie wygląda to niestety za dobrze.
Kapitan Perły Weronika Gawlik przyznaje, że lubelski jest zespół jest nieco zmęczony, ale przystąpi do meczu w Lubinie w dobrych nastrojach.
W tabeli ekstraklasy MKS Perła wyprzedza Zagłębie o 10 pkt. Początek niedzielnego meczu tych zespołów o 17.15.
Lublinianki czeka jednak trudne zadanie. Rocasa Gran Canaria nie zgodziła się na przełożenie terminu meczu rewanżowego w Challenge Cup, a Związek Piłki Ręcznej w Polsce nie zamierza zmieniać terminu finału Pucharu Polski. Stąd 12 maja lubelski zespół czeka mecz w Kaliszu o Puchar Polski, a dzień później zagra u siebie z Rocasą w finale Challenge Cup.
Można zrozumieć postawę hiszpańskiej drużyny, która też ma swoje krajowe rozgrywki, ale wypada żałować, że związek ustalał termin Pucharu Polski i świętowanie stulecia dyscypliny tej dyscypliny w naszym kraju nie uwzględniając możliwości, że któraś z drużyn dotrze do finału europejskich rozgrywek. Na 12-13 maja EHF zaplanowała rozstrzygnięcia we wszystkich rozgrywkach kobiecych i było o tym wiadomo znaczniej wcześniej niż polscy działacze wyznaczyli spotkanie w Kaliszu.
AR
Fot. archiwum