Tej nocy (09/10.04) strażacy gasili pożar targowiska przy ulicy Ruskiej w Lublinie, znajdującego się pomiędzy głównym placem dworca autobusowego a ul. Ruską, przy Wzgórzu Czwartek. Wstępne straty oszacowano na 2 miliony złotych.
Czytaj: Pożar targowiska przy ul. Ruskiej
Ogień wybuchł przed godz. 23.00. Gasiło go 15 zastępów straży pożarnej – w sumie ponad 60 strażaków. Akcja trwała 4 godziny. Spaliło się 10 rzędów straganów – w sumie ponad 200 stoisk, a także kontenery, w których przechowywany był towar – głównie tekstylia. Z targowiska została sterta blachy i stali, z której wykonano konstrukcje straganów.
Część handlujących pojawiła się na miejscu jeszcze w nocy, tak jak kobieta z sąsiadującego z targowiskiem baru. – Przyjechałam ok. godz. 23.00, było bardzo dużo straży. Baliśmy się, bo w lokalu mamy butle z gazem. Teraz, gdy patrzę za płot… to jest straszne. Tam zawsze było dużo ludzi handlujących: Polacy, Bułgarzy i inne narodowości. Było to słychać po mowie. Polacy też stracili pracę.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru
Miejsce jest zabezpieczane przez policje i straż miejską. Jak twierdzą funkcjonariusze, na plac będzie można wejść za dwa dni.
– Chcemy, by przyczyna pożaru była wyjaśniona jak najszybciej, a handlujący mogli tu wrócić – mówi Andrzej Ziętek, dyrektor zarządzający w firmie Euro Consult, która dzierżawi teren od podległej marszałkowi województwa spółki Lubelskie Dworce. – Chcemy wejść, zutylizować to i przystąpić do handlu pod gołym niebem, by nikt nie czepiał się ludzi, a dał im spokojnie handlować, bo to jest ich życie.
Niektórzy stracili cały majątek. – Jak mamy żyć, mam 4 dzieci, rodzinę. Spalił się cały mój towar, co mam teraz zrobić – pytają handlarze. – Tu nie tylko Bułgarzy sprzedawali.
Mieszkańcy ul. Lubartowskiej pytani o przyczynę pożaru mówią, że mogły to być porachunki.
JZon/ TSpi / RMaj
Fot. Tomasz Spicyn / nadesłane