Rekrutacja terytorialsów. Czego można spodziewać się na rozmowie?

tery 1

Polskie obywatelstwo, pełnoletność, niekaralność, dobry stan zdrowia – to wstępnie wymagania do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej.

Osoby zainteresowane zjawiły się dziś (12.04) w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Chełmie, gdzie rozpoczęła się dwudniowa rekrutacja terytorialsów.

– Zainteresowanie służbą jest duże – mówi kapitan Damian Stanula, oficer prasowy Drugiej Lubelskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. – Są to osoby młode i te z większym bagażem doświadczeń, o wykształceniu średnim, technicznym, wyższym, prowadzące własną działalność gospodarczą, lekarze, prawnicy – spektrum zgłaszających się jest bardzo różnorodne. Cieszy nas to, bo w przypadku specjalnych stanowisk, mamy gotową osobę na takie stanowisko, a my kierunkujemy ją pod kątem wojskowym.

Przypisanie do pododdziału

– Wojskowa Komenda Uzupełnień na dzisiejsze i jutrzejsze rekomendacje zaplanowała ok. 60 osób – mówi podporucznik Magdalena Piskorska, 24 Batalion Lekkiej Piechoty w Chełmie. – W szczególności są to osoby młode, tuż po szkole, ale zdarzają się też starsze z doświadczeniem i zainteresowaniami wojskowymi. W korpusie szeregowych przyjmujemy kandydatów do 55. roku życia, natomiast w korpusie podoficerów i oficerów do 63. roku życia – dodaje. Średnia wieku to ok. 31 lat. – Pytamy o kursy, uprawnienia czy szkolenia, zainteresowania, aby można przypisać etat na konkretnym pododdziale.

– Kończyłem szkołę służby granicznej i przez 3 lata miałem dużą z tym styczność. Dobrze się w tym czułem i teraz mam możliwość odnowić to, więc wstępuję do WOT-u – zauważa Jarosław Melczuk z Włodawy, przedstawiciel handlowy z firmie z artykułami wędkarskimi. – Wojsko to nie jest zabawa, tu nie będzie leżenia i drapania się po głowie, ale ciężka praca. Godło zobowiązuje.

– Raz w miesiącu mamy wyjścia do jednostki, więc trochę już wiem. Interesuję się wojskiem i chciałbym zostać żołnierzem zawodowym – mówi Patryk Wojdyk, uczeń technikum ekonomicznego i mundurowego w Chełmie.

WOT i…

– Wiele osób zainteresowanych jest pracą w straży granicznej, ale najpierw chcą przyjść do Wojsk Obrony Terytorialnej, zrobić przysięgę, sprawdzić się – zauważa Piskorska.

– Osoba, która wstępuje do WOT-u robi to również z pobudek patriotycznych, ważne są również finanse, bo nie jest to za darmo. Kandydaci są pytani z wiedzy ogólnej, wiedzy z zakresu wojskowości np. o stopnie wojskowe, rodzaje sił zbrojnych oraz wiedzę z zakresu topografii i znajomości zamieszkiwanego obszaru – dodaje Stanula. – Wojska Obrony Terytorialnej mają być na poziomie lokalnym, być blisko społeczeństwa, dlatego też jesteśmy przypisywani do konkretnej kampanii i konkretnego pododdziału zgodnie z przynależnością do powiatu. Tak, by pomagać w razie np. klęsk żywiołowych.

Pozytywnie zweryfikowanych kandydatów czeka test psychologiczny i komisja wojskowa oraz 16-dniowe szkolenie podstawowe zwieńczone uroczystą przysięgą, którą zaplanowano na 27 maja w Lublinie.

Dziś lubelska brygada terytorialsów liczy ponad 2300 żołnierzy, a docelowo ma ich być 4 tysiące.

DoG

Fot. Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej /materiał nadesłany/, Dominik Gil

Exit mobile version