Na specjalistów od horrorów, ale bez happy endu wyrastają koszykarze TBV Startu Lublin. Podopieczni trenera Davida Dedka w kolejnym meczu ekstraklasy po dramatycznym meczu przegrali w Radomiu z Rosą 70:72.
Spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg – po pierwszej połowie gospodarze prowadzili zaledwie jednym punktem. Świetna w wykonaniu lublinian trzecia kwarta pozwoliła im przystępować do ostatniej części spotkania z dziewięciopunktową zaliczką. Przez blisko trzy minuty Start nie mógł jednak rzucić do kosza rywala, przez co Rosa odrobiła straty. 10 sekund przed końcem lublinianie wyszli na 2-punktowe prowadzenie, ale gospodarze skutecznie egzekwując rzuty wolne doprowadzili do remisu.
Bohaterem ostatniej akcji w zespole Rosy został Michał Sokołowski, który 2 sekundy przed końcem spotkania zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Najwięcej punktów dla Startu zdobyli: Lewis – 27 i Washington – 15.
JK
Fot. archiwum