Za kilka tygodni na terenie Puław prawdopodobnie już tylko w barach będzie można nocą kupić alkohol. Samorząd chce skorzystać z nowych uprawnień ustawowych i wprowadzić zakaz sprzedaży trunków między godziną 23.00 a 6.00 rano.
Problem mieszkańców
– Ma to związek między innymi z licznymi skargami dotyczącymi zakłócania ciszy nocnej – tłumaczy kierownik wydziału wspierania rozwoju przedsiębiorczości Urzędu Miasta w Puławach Jarosław Pazik. – W późnych godzinach nocnych często dochodziło do zakłóceń porządku publicznego. Zgodnie z naszymi informacjami policja bardzo często podejmowała interwencje, lecz skuteczność była znikoma. Zaś takie ograniczenie może radykalnie wpłynąć na zapewnienie spokoju i ciszy nocnej mieszkańcom.
– Wystarczy przyjść do nas wieczorem. Młodzież przychodzi, a używa słownictwa, którego wstydzę się powtarzać. Piją, butelki niemalże fruwają – mówią mieszkańcy. – Tutaj jest oświetlenie, siadają na ławce i piją, na murku jest to samo. Tu nie da się mieszkać.
– Interwencje związane z nadużywaniem alkoholu najczęściej występują w weekendy w porze nocnej w okolicy lokali rozrywkowych, sklepów monopolowych oraz miejsc, gdzie można kupić alkohol – informuje mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach. – Zgłoszenia dotyczą najczęściej zakłócania porządku bądź porządku publicznego, ale również niszczenia mienia. W związku z tym ograniczenie możliwości zakupu alkoholu najprawdopodobniej wpłynie na poziom bezpieczeństwa mieszkańców. Im mniejsza liczba nietrzeźwych osób, tym mniejsza liczba zdarzeń.
Problem przedsiębiorców
– Dla nas oznacza to trzy osoby na bezrobociu, które obecnie są zatrudnione na umowę o pracę – przyznaje Jerzy Czajkowski, prowadzący całodobowy sklep. – Nie chodzi o samą pracę w nocy, ale jeżeli „odetnie” się noc, to sklepu nie będzie stać na tych pracowników. Teraz myślę, że powstanie wiele melin, gdzie będą kupować alkohol. Te w przeciwieństwie do sklepów nie generują podatków.
Złoty środek? Brak
– Nie wiem, czy jest to dobry krok, bo obie strony będą miały żal – uważa Artur Kwapiński, radny miasta Puławy. – Patrząc na problemy jest to bardzo dobry krok, ale jednocześnie są to kłody pod nogi przedsiębiorcom, którzy będą mieli niższe przychody.
Ostateczną decyzję w tej sprawie mają podjąć radni podczas czwartkowej (26.04) sesji Rady Miasta.
ŁuG
Fot. pixabay.com