Wraz z wiosną powraca problem pożarów traw. W ubiegłym roku w ciągu 3 miesięcy zamojscy strażacy odnotowali około 80 takich zdarzeń. Rekordowy był rok 2015, kiedy interweniowali ponad 200 razy.
– Pożary terenów zielonych rozprzestrzeniają się wyjątkowo szybko, co powoduje realne zagrożenie dla otoczenia. Na zajęcie płomieniami narażane są obszary leśne, ale także zabudowania oraz domy – mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu, młodszy brygadier Andrzej Szozda. – Przyczyną jest najczęściej umyślne zaprószenie ognia. To generuje straty dla środowiska i śmierć ekosystemów.
– Statystki potwierdzają, że 95% pożarów jest spowodowanych działaniem człowieka. Samoistnych i naturalnych przyczyn jest bardzo mało – podkreśla Adam Bielec z Leśnego Ośrodka Nasiennego w Nadleśnictwie Zwierzyniec.
– Reagujemy na każde zgłoszenie – także te, które dotyczy płonących traw – zaznacza Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Przedstawiciele służb mundurowych podkreślają, że wiele takich przypadków to wynik celowego działania. Tymczasem za zaprószenie ognia grozi mandat w wysokości nawet do 5000 zł. W przypadku zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób lub mienia wielkich rozmiarów wykroczenie staje się przestępstwem, za które grozi do 10 lat więzienia.
AlF / opr. MatA
Na zdjęciu Adam Bielec w punkcie monitorowania obszaru leśnego pod kątem bezpieczeństwa pożarowego /fot. Aleksandra Flis/