O zagospodarowaniu przestrzeni polskich miejscowości rozmawiają w Zamościu przedstawiciele Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz reprezentanci Lubelszczyzny w ramach kampanii społecznej „Krajobraz mojego miasta”. To zainicjowana przez Ministerstwo akcja zachęcająca do poprawy estetyki miast.
– Idealny krajobraz miasta to efekt dbałości o jego wizerunek i uznania zasad rządzących przestrzenią publiczną – mówi podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Generalny Konserwator Zabytków, prof. Magdalena Gawin. – Potrzeba tu globalnego spojrzenia. Powinniśmy też odrzucić hasło, że o gustach się nie dyskutuje. Jak najbardziej się o nich rozmawia. Polska powinna dołączyć do krajów najwyżej cywilizowanych w Europie. To wyraża się także w uporządkowaniu przestrzeni. Wnętrza domów możemy urządzać, jak chcemy, a na nasze dachy elewacje czy płoty zmuszeni są także patrzeć inni. To jest nasze dobro wspólne.
– Przestrzeń publiczna jest zaśmiecona nadmiarem reklam. Nie chcemy całkiem zrezygnować z tego medium. Chodzi o to, żeby robić to racjonalnie, rozsądnie, ale też skutecznie. Bowiem natłok bodźców reklamowych powoduje, że i tak nie zwracamy na nie uwagi. Myślę, ze minimalizm w tym zakresie będzie służył wszystkim – uważa Bartosz Skaldawski, dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
– Jadąc przez polskie wielkie miasta, widzimy, że uporządkowanie przestrzeni to jest wielki problem. Nie dotyczy to tylko reklam, ale także różnej kolorystyki budynków czy zieleni – uważa Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie.
Nałęczów jest jednym z miast, gdzie uporządkowanie przestrzeni publicznej w znacznej mierze się udało. – W 2008 roku rozpoczęliśmy z inicjatywy czysto obywatelskiej działania w tej dziedzinie. W centrum miasta nie ma już żadnych reklam wolnostojących, a w tej chwili jesteśmy na etapie zdejmowania banerów – opowiada Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa. – Jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie takiego stanu jest po prostu podjęcie przez miasto decyzji o usunięcie ze swego terenu reklam, nie zwracając uwagi na zyski, które przynoszą.
– W części miast coraz więcej osób ma świadomość, że krajobraz kulturowy jest ważny. Akurat w Zamościu widać taką dobrą zmianę. Natomiast w dużych ośrodkach miejskich, gdzie jest dużo konkurujących ze sobą przedsiębiorców, problem reklam jest trudniejszy do rozwiązania – wyjaśnia Bartosz Skaldawski.
– Mamy wiele do zrobienia w Polsce i na Lubelszczyźnie. Lublin jest tego doskonałym przykładem. Musimy odblokować miasta jeśli chodzi o reklamy. Ale to też kwestia porozumienia się z przedsiębiorcami – dodaje wojewoda lubelski Przemysław Czarnek.
Prof. Magdalena Gawin chwali to, co udało się dokonać w Zamościu. – Widać jak ważną rolę pełni tu konserwator. Na terenach zabytkowych widzimy piękne, czyste elewacje, jasne kolory. Natomiast tam, gdzie ręka konserwatora nie sięga, zaczyna być różnie. A chodzi o to, by zasady obowiązujące w obszarach zabytkowych, przenieść na inne. Bo mieszkańcy żyją wszędzie: zarówno w kamienicach, jak i blokach z lat 60. A wszyscy mają prawo do estetyki – podsumowała wiceminister.
Konferencję poprzedziła projekcja filmu zatytułowanego „Krajobraz mojego miasta”.Można go obejrzeć TUTAJ.
AlF / opr. ToMa
Fot. Aleksandra Flis