06.05.2018 „Nie tylko rozrywkowa niedziela radiowa”

magdalena fangor 1

MARZENIA (WIO)SENNE – wystawa zbiorowa pod takim tytułem otwarta została w Galerii Białej w Lublinie. „Wystawa próbuje przyjrzeć się różnym aspektom wyobrażeń twórczych, wytworom fantazji, które mają źródła w psychice ludzkiej, również obsesjom, natręctwom” – piszą organizatorzy. Ekspozycja jest zbudowana przez tworzących aktualnie artystów, którzy reprezentują wszystkie pokolenia i realizują się na różnych polach sztuki za pomocą rozmaitych mediów. Łączy ich przede wszystkim odwołanie się do konwencji sztuki naiwnej, ale także dbałość o szczegół, drobiazgowość, oniryczność czy estetyka nadmiaru, również w sensie użycia barw.
Istotnym elementem wystawy oraz bodźcem inspirującym jej powstanie jest przypomnienie (po 10 latach od upublicznienia w Galerii Białej) twórczości nieżyjącego malarza samouka Iłariona Daniluka, zwanego Zenkiem (1939-2000). Działał on na Podlasiu w latach 70. i 80. ubiegłego wieku i w sposób totalny ozdabiał wnętrza domów mieszkalnych”. W „Nie tylko rozrywkowej niedzieli radiowej” opowiemy o wystawie.

Anna Maria Goławska, Marek Danielkiewicz, Magdalena Jankowska, Waldemar Michalski, Wacław Oszajca i Bohdan Zadura, a także niektórzy tłumacze ich wierszy (m.in. Mirosława Modrzewska, Janusz Golec, Jacek Giszczak) byli gośćmi spotkania, które prowadził Jarosław Wach, redaktor opublikowanego niedawno tomu LINIE ŚWIATŁA. POECI I TŁUMACZE. Książkę wydał kwartalnik „Akcent” w serii wydawniczej „Biblioteka Siedemsetlecia”. Linie światła zawierają wybrane wiersze sześciu znakomitych poetów związanych z Lublinem w przekładach na sześć języków obcych (angielski, niemiecki, francuski, litewski, węgierski i ukraiński). „Zdawać by się mogło, że tak różnorodnych autorów – poza szeroko pojmowaną lubelskością – niewiele łączy. Jeśli jednak przyjrzeć się ich twórczości z pewnego oddalenia, okazuje się ona wyjątkową opowieścią o najważniejszych aspektach ludzkiego życia. Takich jak próby określenia własnej tożsamości, rozpoznawanie i wyodrębnianie osobistej przestrzeni, zmagania z przemijaniem, starością i nieuchronnością śmierci, której okrutną hegemonię przezwycięża jedynie cud narodzin. Niepewność co do własnego losu pokonywana jest w aktach nadawania mu sensu. Lubelscy poeci sprzeciwiają się zakłamywaniu rzeczywistości oraz zawłaszczaniu języka publicznego. Źródłem doświadczeń metafizycznych jest dla nich zetknięcie tego, co pospolite, zwyczajne, z tym, co wzniosłe i niepowtarzalne, przenikanie sacrum do sfery powszedniej, której centrum stanowi człowiek, traktowany przez nich zawsze z czułością, ale i koniecznym dystansem.” – czytamy w zapowiedzi spotkania, które odbyło się w Teatrze Starym. Przywołamy jego fragmenty.

Czy radiową audycję można zobaczyć na obrazie? Dlaczego w Kazimierzu jest lepiej niż w Zakopanem? Przypomnimy fragment wywiadu z Barbarą Gawdzik-Brzozowską, zmarłą kilka lat temu absolwentką Zawodowej Szkoły Krawieckiej w Krakowie oraz Wydziału Malarstwa i Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Uzyskała absolutorium z malarstwa w pracowni prof. Eugeniusza Eibischa a dyplom z grafiki w pracowni Konrada Srzednickiego Od 1955 mieszkała w Zakopanem. Jej mężem był Tadeusz Brzozowski. Ze swojego Zakopanego przyjechała otworzyć wystawę w Kazimierzu.

Podpowiemy kilka lektur wracając do rozmowy z Jerzym Bralczykiem w Teatrze Starym w Lublinie.

„Piękno z pól i łąk” to książka Katarzyny Enerlich, która ukazała się niedawno w wydawnictwie MG. Będzie naszym przewodnikiem po majowym krajobrazie.

Po godzinie 7.00 zaprasza Grażyna Lutosławska.

Fot. Magdalena Shummer-Fangor „Grube koguty”, 2018 (Galeria Biała w Lublinie, MARZENIA (WIO)SENNE / wystawa zbiorowa)

Exit mobile version