Mieszkańcy gminy Aleksandrów w powiecie biłgorajskim oddali hołd ofiarom niemieckich zbrodni, sprzed 75 lat. W 1943 roku Aleksandrów i okoliczne miejscowości były pacyfikowane i wysiedlane.
– Nie jesteśmy sobie dziś w stanie wyobrazić, czym było to dla ludności Aleksandrowa – mówi historyk, ks. dr Leszek Oberda. – Była ogromnym dramatem dla dzieci, które straciły rodziców i błąkały się głodne, samotne. Była dramatem dla dzieci, które zostały schwytane przez niemieckich żołnierzy i od razu wysłane do Niemiec. I była też dramatem dla rodziców, którzy nie mieli żadnych wiadomości o swoich najbliższych.
Wśród uczestników rocznicowych uroczystości, byli ostatni świadkowie tamtych tragicznych wydarzeń. Wśród nich 90-letni Jan Otkała. Podczas pacyfikacji był nastolatkiem. – Tego, co się wówczas działo, nie mogę zapomnieć – wspomina. – Niemcy nie dali nic wziąć z domu. Na drugi dzień pognali nas do Krasnobrodu na stacje. I przyszedł rozkaz: „na wagony, na Majdanek”.
Szacuje się, że podczas działań pacyfikacyjnych zginęło około tysiąca mieszkańców Aleksandrowa, który w 1/4 został zniszczony.
TsF / opr. ToMa
Fot. TsF