Dziesięć budek dla jerzyków zamontował na budynku swojego bloku przy ulicy Kopernika mieszkaniec Białej Podlaskiej. W ten sposób chce on ratować te objęte ochroną ptaki.
– Zamontowanie budek było możliwe dzięki finansowemu wsparciu sponsorów – mówi pomysłodawca inicjatywy Stanisław Zając. Jak zaznacza, w poprzednich latach jerzyki zakładały gniazda na budynku jego bloku, usadawiając się pomiędzy szczelinami blachy, co nie było dla nich bezpieczne.
– Nasz blok jest nietypowy, obity na dachu blachą. Od 20 lat obserwuję, jak jerzyki przylatują do nas na początku maja i wpadają w szpary między niedoróbkami blachowymi i tam wysiadują swoje jajeczka. I zauważyłem, ze dużo ptaków, które chcą wyjść z tych szpar, zaczepia się o blachę i ginie – mówi Stanisław Zając. – Poszperałem trochę w Internecie, przeczytałem, że w Chełmie montują takie domki. Mam kuzyna, który jest pasjonatem ptaków, spytałem go, czy je nam zasponsoruje. Nie było z tym żadnych problemów. Pieniądze na farbę do ich pomalowania przekazała z kolei jedna z gazet. Natomiast podnośnik do ich umieszczenia udostępniła nam firm.
– Jerzyki są świetnymi lotnikami. Większość życia spędzają w powietrzu. Są u nas dość krótko, ponieważ przylatują na początku maja, a odlatują pod koniec sierpnia. Gniazda zakładają wysoko, w niedostępnych miejscach, najczęściej w szparach pod okapami dachów. W zasadzie są ptakami miast – opowiada pasjonat ornitologii, Jarosław Mydlak z Nadleśnictwa Biała Podlaska. – Budki lęgowe dla nich wiesza się wysoko, najczęściej wysoko. Mają one ma niewielkie otwory o charakterystycznym, owalnym kształcie. Co ciekawe, można te budki umieszczać blisko siebie, bo jerzyki mieszkają w koloniach.
– Teraz czekamy na przylot jerzyków. W tamtym roku zjawiły się one 7 maja. Jerzyki nie umieją chodzić. Porankiem i wieczorem wydają piękne świsty. Na razie mamy 10 podwójnych domków, czyli 20 gniazd. Jeśli im się spodobają, będzie, co podziwiać, a przy okazji będzie mniej komarów – stwierdza Stanisław Zając.
Jerzyki to ptaki wędrowne. Zimują w południowej Afryce. Żywią się owadami, w tym również komarami, które chwytają w locie szeroko rozwartym dziobem. Większą część życia spędzają w locie. Podczas niego nie tylko zbierają pożywienie, ale i piją krople deszczu, a nawet śpią. Mogą pozostawać w powietrzu bez lądowania nawet przez 2-3 lata.
MaT / opr. ToMa
Fot. Małgorzata Tymicka