Czynniki natury geologicznej i hydrogeologicznej zakłóciły w pierwszym kwartale bardzo dobrą passę Bogdanki. W jednej ze ścian wystąpiły problemy z utrzymaniem stropu i wypływy wody. W porównaniu z ubiegłym rokiem produkcja węgla zmalała ponad 13 procent – do 2 milionów 100 tysięcy – gdyż w urobku było mniej surowca.
Sprzedane 2 miliony ton to o 400 tysięcy ton mniej rok do roku. Do 23 milionów złotych – z 66 milionów przed rokiem – spadł zysk netto. Na szczęście dla bilansu Bogdanki o 15 procent wzrosły w tym czasie ceny węgla.
– Dziś kopalnia „fedruje” już normalnie – informował na konferencji podsumowującej kwartał prezes spółki Artur Wasil. – Od marca wydobycie wróciło na poziom oczekiwany, natomiast zagrożenia utrudniające produkcję węgla są na bieżąco monitorowane. Doskonale wiemy, gdzie mogą powstać, niemniej zdarza się, że są one bardziej uciążliwe od prognozowanych.
Trudne warunki geologiczne zmusiły jednocześnie kopalnię do większych wydatków na materiały niezbędne do dodatkowych zabezpieczeń pod ziemią. Jak podkreślał prezes Wasil, na wzrost kosztów wpływa też zamknięcie na czas remontu linii kolejowej nr 7, przez co węgiel do elektrowni Kozienice wysyłany jest okrężną trasą.
JB
Fot. archiwum