Gotowa pływalnia nie może działać. Winnym jest ogólnopolska firma komunikacyjna

bas3

Stary budynek gospodarczy, w którym spółka Orange ma swoje urządzenia, stoi na przeszkodzie oddania do użytku basenu przy szkole w Wólce Rokickiej.

Do czasu wyprowadzki telekomu nie można go zburzyć. Skutek jest taki, że do pływalni – gotowej już od dwóch miesięcy i zbudowanej za ponad 12 milionów złotych – nie da się wybudować drogi ewakuacyjnej.

Baseny czekają na pływaków

– Niecki basenowe są już napełnione wodą, ale dzieci mogą na basen popatrzeć przez okno w szkole – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Wólce Rokickiej Ludmiła Romaneczko. – Mamy dwa jacuzzi, brodzik dla dzieci ze zjeżdżalnią, basen do nauki pływania z urządzeniami do masażu i gejzerami oraz basen dla osób umiejących pływać. Jest też rozkładany dmuchany tor wodny, który można rozkładać, a będzie on atrakcją dla dzieci. Wszystko jest gotowe, ale centrala telefoniczna nas wstrzymuje.   

– Ten basen to duża szansa dla nas i naszych dzieci – mówią rodzice. – Nie działa, bo Orange blokuje budowę drogi i parkingu. Nie działa ani plac, ani basen. Woda jest, ale nie można się kąpać. Wszyscy czekają i dopytują się o ten basen.

Problem jest od dawna

– Woda została zalana 2 miesiące temu, bo trzeba było wykonać próby funkcjonowania pomp – wyjaśnia Krzysztof Kopeć, wójt gminy Lubartów. – Budowa zaczęła się dwa lata temu. Z okien szkoły widać, że prawie jest gotowy, ale to wciąż teren budowy, czyli żadne dziecko nie powinno wejść, a tym bardziej korzystać skoro obiekt nie jest dopuszczony do użytkowania. A tego nie będzie, bo nie ma drogi.

Jest nawet autokar, który ma dowozić dzieci z innych miejscowości. – Ale niestety mamy problemy z firmą Orange. Dwa lata temu została im wypowiedziana umowa. Od tamtej pory „nie mogą” się przeprowadzić – dodaje wójt.

Orange „przeprasza”

– Przepraszam za tę sytuację, bo ona nie powinna mieć miejsca – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska. –  Na niemożliwość realizacji inwestycji w czasie złożyło się kilka czynników, m.in. pogoda. Mamy nadzieję, że wszystko do końca maja zostanie rozebrane i przeniesione, tak że droga do basenu będzie otwarta.

– Tłumaczenia Orange są nie do przyjęcia. Na początku kwietnia mówili, że teraz nie mogą bo są święta, albo jest zima, mimo że było jej dwa tygodnie. Te argumenty są nieprzekonywujące i po prostu niepoważne – przekonuje Ludmiła Romaneczko.

– Tych terminów na przeprowadzenie było od roku już z 10, ale zawsze pojawiał się problem – fundamenty czy brak przewodu. Moim zdaniem to głównie brak chęci – kwituje wójt. Nie wyklucza też, że sprawę przeciwko Orange skieruje do sądu. Bo każdy dzień zwłoki to spore koszty utrzymania pływalni. Bez widoku na przychody.

PaSe

Fot. Sebastian Pawlak

Exit mobile version