Irena Hochman i Tadeusz Mysłowski uhonorowani przez Muzeum Lubelskie

myslowski

Galeria wystaw czasowych w Muzeum Lubelskim na Zamku nosi od dziś imię Ireny Hochman i Tadeusza Mysłowskiego. Uroczyste nadanie imienia galerii nastąpiło podczas wernisażu wystawy „Tadeusz Mysłowski. Studio/Pracownia”.

– Ta ekspozycja ma charakter bardzo intymny – mówi Tadeusz Mysłowski. – To zaproszenie widzów Lublina na takie rendez-vous. Przedmioty, dokumenty, fotografie i część moich zbiorów, które podarowałem rok temu. – Tadeusz Mysłowski jest artystą związanym z Lublinem – mówi Anna Hałata z Muzeum Lubelskiego. – Lublin jest dla niego miastem szczególnym i cały czas wraca do niego z Nowego Jorku. Bywa tu kilka razy do roku. Ta wystawa, którą organizujemy, jest też hołdem w darze za przekazaną nam kolekcję. To blisko 300 obiektów. Są wśród nich bardzo różne prace: przede wszystkim grafika artystyczna, ze szczególnie silną reprezentacją krakowskiej szkoły grafiki, ale także innymi pracami bardzo znanych artystów.

– Przede wszystkim jest wybitnym artystą, który od wielu lat mieszka w Nowym Jorku i ma punkt widzenia współczesnej sztuki z takiej właśnie perspektywy – mówi Tomasz Pietrasiewicz z Bramy Grodzkiej/ Teatru NN. – To, że wraca do Lublina, że się dzieli swoimi fascynacjami, odkryciami, jest bardzo ważne. Myśląc o Tadeuszu Mysłowskim, nie można zapominać o Irenie Hochman, która towarzyszy mu od samego początku. Zresztą miłość do niej stała się powodem wyjazdu Tadeusza na zachód, gdzie już pozostał. Irena wyjechała z Lublina w dramatycznych okolicznościach związanych z rokiem 1968.

– To uhonorowanie Tadeusza i dedykowanie mu jednej z sal Muzeum Lubelskiego wiąże się z próbą wyrażenia naszej wdzięczności za to, że przekazał kolekcję do Muzeum Lubelskiego, wzbogacając w ten sposób nasze zbiory w sposób bardzo szczególny. Jest to hołd złożony dla gestu jego i Ireny Hochman. Stąd też pomysł, żeby jedną z sal wystawowych nazwać salą im. imię Ireny Hochman i Tadeusza Mysłowskiego. Będzie to sala wystaw czasowych, w których będziemy prezentować przede wszystkim grafikę.
– Cieszę się i bardzo jestem wdzięczny muzeum, że są tacy ludzie, którzy widzą światło w tunelu. Jestem z tego pokolenia, że masę rzeczy robiło się społecznie i „dla sprawy”. Trzeba się dzielić, nie trzeba piękna wkładać do szuflady.

Wśród ofiarowanych roku temu dzieł są prace takich artystów, jak m.in. Salvador Dali, Pablo Picasso, Piet Mondrian czy And Warhol, a także polskich artystów – m.in. Romana Opałki, Henryka Stażewskiego czy Jerzego Nowosielskiego.

Obecną wystawę prac Tadeusza Mysłowskiego można oglądać do końca lipca.

MaK (opr. DySzcz)

Fot. www.muzeumlubelskie.pl

Exit mobile version