Kara dla szpitala w Rykach. Co dalej z placówką?

szital

180 tysięcy złotych kary nałożyły władze powiatu ryckiego na operatora szpitala w Rykach. Zdaniem przedstawicieli starostwa spółka nie wywiązuje się z zapisów umowy. Chodzi o kwestie dotyczące inwestowania w szpital. 

Starostwo nie widzi inwestycji

– Miały być tam inwestycje za ponad 200 tysięcy złotych, a nie ma – tłumaczy starosta rycki Stanisław Jagiełło. – Jest tam zapis mówiący, że 25% łącznego czynszu rocznego ma zainwestować. Tak się nie stało, więc trzeba wymierzyć karę. Warunki umowy trzeba realizować. To obiekt publiczny, założenia umowy nie mogą być teraz zmienione. Wiem, że strażacy mieli uwagi dotyczące obiektu, a według umowy realizować ma je wydzierżawiający. Oni odkupili udziały, więc stan mogli sobie zbadać. Nakładamy karę, ale chcemy ją zainwestować na obiekcie.

Operator nie zgadza się z karą

– Jesteśmy zasmuceni decyzją starostwa i będziemy się od niej odwoływać – wyjaśnia Witold Jajszczok, rzecznik prasowy szpitala w Rykach. – W relacjach między partnerami nie powinno się postępować w taki sposób. Wywiązujemy się z umowy, a nawet realizujemy ją w większym zakresie. W 2016 roku zamiast planowanych 220 tysięcy złotych wydaliśmy ponad 460 tys. zł na zakup od syndyka masy upadłościowej całego wyposażenia szpitala. Nie było to planowane w umowie, ale okazało się konieczne, bo pojawiło się niebezpieczeństwo, że majątek ten zostanie zlicytowany, a szpital zamknięty. Dziś działalność szpitala jest niezagrożona. Zarzucanie nam niewywiązywania się ze zobowiązań uważamy za krzywdzące. Tylko w ubiegłym miesiącu wydaliśmy 150 tys. złotych na lampę do tomografu.

Ustalenia służb

– Komenda prowadziła kontrolę w szpitalu w Rykach, ostatnia była prowadzona w listopadzie 2017 roku. Po nim zostało wszczęte postępowanie egzekucyjne. Zostało wydane postanowienie w celu przymuszenia za niewykonanie obowiązków zawartych w decyzji komendanta – tłumaczy st. kpt. Jarosław Lasek, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Rykach. – Obowiązki te dotyczyły wykonania drogi pożarowej dla budynku szpitala, wydzielenie pożarowe klatek schodowych oraz wyposażenie ich w urządzenia oddymiające.

– Remonty były za czasów prof. Karskiego – mówią mieszkańcy i pracownicy. – Ten szpital nie będzie długo. Fundusz pozabierał pieniądze, co tu będzie? Mam skierowanie, ale tutaj nie ma mnie kto przyjąć. Teraz tu nic nie ma.

Spółka Centrum Dializa zamierza kwestionować to postanowienie wypłacenia kary.

ŁuG

Fot. pixabay.com

Exit mobile version