Zastawiane są wjazdy na posesje, auta parkują na chodnikach i poboczach utrudniając przejazd – tak zdaniem mieszkańców Kazimierza Dolnego wygląda każdy długi weekend. Miejscowi narzekają na turystów, którzy często nie stosują się do znaków zakazu i próbują zostawić auto jak najbliżej centrum.
– Tu w weekendy nie da się funkcjonować. Uciekamy z miasteczka – żalą się mieszkańcy. – Problem pomógłby rozwiązać duży parking na obrzeżach.
– Zmagamy się z tym od dziesięcioleci – dodaje Janusz Kowalski z samorządu mieszkańców.
– Turyści powinni parkować na obrzeżach – mówi Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Pracujemy na rozwiązaniami związanymi z modelem smart city (tzw. inteligentne miasto).
– Policjanci reagują nie tylko na wezwania. Sami – w ramach pełnionej służby – patrolują miasto i w miarę możliwości upominają oraz karzą kierowców, który parkują swoje auta w miejscach do tego nie przeznaczonych – tłumaczy Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Jest szansa, że za Bochotnicą powstanie dodatkowy parking. Burmistrz rozmawiał już w tej sprawie z przedstawicielami parafii, do której należy ten teren. Urzędnicy zastanawiają się jednak, w jaki sposób turystów z tego miejsca dowieźć do miasteczka…
ŁuG / opr. MatA
Fot. archiwum