Wszyscy ją posiadają. U jednych jest stale w gotowości, u innych z kolei trzeba ją uruchomić. Kreatywność, to nie super-umiejętność z którą trzeba się urodzić – przekonują studenci Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej, którzy zorganizowali Dzień Kreatywności. Wydział Filozofii i Socjologii zmienił się w salę zabaw z grami, zabawami, testami rozwijającymi wyobraźnię kolorowymi balonami.
Kreatywność to…
Kiedy mówimy o kreatywności, to mówimy również o rodzących się pomysłach. Młodzi ludzie często są pomysłowi, ale ni potrafią wdrożyć pomysłów w życie. – Bycie kreatywnym nie wystarczy – zaznacza Krzysztof Rojek, pracownik naukowo-dydaktyczny Wydziału Filozofii i Socjologii UMCS. – Sama kreatywność ma nam dać predyspozycje, aby nie tylko pomysł bym kreatywny, ale wychowanie cechowało się nietuzinkowością i wyjątkowością.
Kreatywność w życiu
– Angażuję się w działania społeczne. Organizacja wydarzeń wymaga działania i improwizacji, aby w ostatniej chwili coś wykombinować, gdy pojawią się problemy – mówią uczestnicy spotkania.
Czy każdy jest kreatywny?
– Nie każdy to w sobie odkrywa i nie każdy chce to odkryć – dodaje Krzysztof Rojek. – Bycie nie-kreatywnym jest wygodne, bo sytuuje nas blisko normy. Jeżeli zaś wartościujemy działanie, cechujemy się ambicją, chcemy się wyróżnić – nawet przed samym sobą. Bycie kreatywnym daje osobie, która z tego w czym inni widzą marazm i prostotę, wyciągnąć coś zachwycającego.
Kreatywność w pracy
– Są zawody, w których bycie kreatywnym bywa szkodliwe – zauważa Krzysztof Rojek. – Pracujemy w grupie, więc musimy panować nad swoimi emocjami i potencjałem kreatywnym. Wiemy, w jakich sytuacjach możemy go wykorzystać – nie kiedy chcemy, ale możemy sobie pozwolić. To atut, z którego możemy, ale nie musimy korzystać. W większości przypadków się to opłaca, bo w społeczeństwie skoncentrowanym na informacji, osoba będąca w stanie przebić się przez monotonie będzie na plusie.
Imprezę zorganizowali studenci z Koła Naukowego „KreaTyVni”.
ZAlew
Fot. pixabay.com