Wyłudzał pieniądze od ludzi, dziś usłyszał wyrok

wyludz

2,5 roku więzienia oraz 1000 zł kary grzywny – taki wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Lublinie w sprawie Przemysława L. Działał on w gangu wyłudzającym pieniądze metodą na policjanta. Straty oszacowano na ponad 60 tys. zł. 

Sposób działania

Zdaniem sądu wina Przemysława L. nie budzi żadnych wątpliwości, a śledczy owiązali go z dwoma przestępstwami. Skazany działał według ścisłych wytycznych swoich mocodawców. Sposób na oszukiwanie ludzi był bardzo prosty. – Dobór osób pokrzywdzonych odbywał się w oparciu o zwykłą książkę telefoniczną. Typowano osoby o imionach, które wydają się dosyć rzadko spotykane – wyjaśnia Piotr Skibiński, sędzia Sądu Okręgowego. – To nasuwało podejrzenie, że są to już osoby w odpowiednim wieku. Później inicjowano pierwsze połącznie.

Najpierw telefonowano z Niemiec. Dzwoniącą była kobieta, która podawała się za członka rodziny osoby pokrzywdzonej i mówiła, że potrzebuje pomocy. Rozmowa nagle się urywała. Kolejny rozmówca podawał się za policjanta z Centralnego Biura Śledczego Policji. Oszust dokładnie instruował ofiarę, jak wypłacić pieniądze i gdzie je zostawić. Po nie zjawiał się Przemysław L.

– W Polsce wyszukując osoby na niższym poziomie zorganizowania grupy, które można określić, jako „odbieraki”. Oskarżony był osobą, która pojawiała się przy realizacji tego czynu, czyli zjawiał się na miejscu.

Przemysław L. wpadł na gorącym uczynku.

Nie daj zwieść się presji!

Policjanci apelują, aby nie ulegać presji czasu i być ostrożnym w kontaktach z nieznajomymi. – To bardzo ważne – mówi Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Pomysłowość oszustów nie zna granic. Nie ulegajmy wywieranej przez oszustów presji czasu. Nigdy nie przekazujmy pieniędzy osobom obcym.

Co robić, gdy zadzwoni telefon?

Gdy dzwoni telefon i ktoś podaje się za policjanta lub członka rodziny prosząc nas o pieniądze powinniśmy natychmiast się rozłączyć i zadzwonić na numer 997.

Sprawami dotyczącymi wyłudzeń na policjanta czy na wnuczka, zajmuje się prokuratura. – Takich spraw jest coraz więcej i coraz częściej wykrywamy sprawców – zaznacza Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Bardzo często docieramy do sprawców. Jest to dosyć trudne. Często są to sprawcy działający zza granicy. W tej chwili współpraca w ramach Unii Europejskiej jest uproszczona, więc możemy dotrzeć do sprawców i kierujemy przeciwko nim akt oskarżenia. Jednak postępowanie takie jest stresujące dla osoby pokrzywdzonej, która traci pieniądze.

Trzeba pamiętać, że policja, ani inne służby organów ścigania nigdy nie proszą kogoś przez telefon o pieniądze.

Wyrok w sprawie jest nieprawomocny. 

 

MaTo

Fot. policja.pl / archiwum

Exit mobile version