Bardzo trudna sytuacja biłgorajskiego szpitala. Placówka wstrzymała przyjmowanie pacjentów. Nie dotyczy to przypadków nagłych, niewymagających hospitalizacji. To znaczy, że do biłgorajskiej placówki nie będą m.in. przywożone ofiary wypadków drogowych.
– Ponad 20% pielęgniarek nie ma w pracy, przyniosły zwolnienia lekarskie – informuje dyrektor szpitala w Biłgoraju, Tomasz Kwiatkowski. – Przyjmując pacjenta musimy mu zagwarantować bezpieczeństwo. A nie jesteśmy w stanie tego zrobić, jeśli nie mamy personelu pielęgniarskiego, który sprawuje opiekę przez 24 godziny na dobę. Mam nadzieję, że jest to czasowy impas i uda się z niego w najbliższym czasie wyjść, tak, żebyśmy nie zostali zmuszeni do ostatecznego zamykania oddziałów szpitalnych.
O zaistniałej sytuacji poinformowany został wojewódzki koordynator stacji pogotowia ratunkowego w Zamościu i wojewoda lubelski.
Szpital w Biłgoraju, który obecnie dzierżawiony jest przez spółkę Arion Szpitale w upadłości, to jedna z największych tego typu placówek powiatowych w województwie lubelskim. Odpowiada on za zabezpieczenie medyczne ponad 100 tys. osób.
Obecna sytuacja biłgorajskiej placówki jest konsekwencją braku porozumienia między osobami odpowiedzialnymi za zarządzanie placówką a personelem. Pielęgniarki, położne, ale także radiolodzy od dłuższego czasu walczą o poprawę warunków pracy i płacy. Odbywały się spotkania z władzami powiatu biłgorajskiego i spółki Arion, dyrekcją placówki, a w ostatnim czasie syndykiem masy upadłościowej spółki.
– Szpital ledwo się bilansuje z tym kontraktem, który mamy. Nie mam możliwości ani prawnych, ani finansowych, by rozmawiać o podwyżkach – informuje syndyk Leszek Jarosz. – Nie powinienem być adresatem tych rozmów. Jako syndyk mam konkretne zadania, jakie stawia przede mną prawo upadłościowe. Na czas płacimy pensje i wszystkie rachunki – mówi Jarosz.
W 2010 roku samorząd powiatu wprowadził „plan B”, by ratować zadłużoną placówkę. Szpital został oficjalnie przekazany w dzierżawę lubelskiej spółce Arion Szpitale, która miała przez 25 lat dzierżawić grunt, budynki oraz sprzęt i wyposażenie placówki i odpowiadać za bezpieczeństwo zdrowotne. W grudniu ubiegłego roku do sądu złożono wniosek o upadłości spółki Arion, a władze powiatu podjęły uchwałę w sprawie powołania samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej.
Wyrok w sprawie upadłości spółki jeszcze się nie uprawomocnił, a majątkiem szpitala zarządza syndyk.
TsF / opr. ToMa
Fot. Meyde9, wikipedia.org
CZYTAJ TAKŻE: Pielęgniarki na zwolnieniach. Niepewna sytuacja szpitala w Biłgoraju