Dziękują i proszą. Fani deskorolki przypominają urzędnikom o skateparku

img 7987

Niby cztery małe kółka, a tyle radości. Dziś świętujemy Światowy Dzień Deskrolki. Z tej okazji fani zajawki nie tylko ćwiczą triki, ale przede wszystkim w tym ważnym dla nich dniu przypomnieli pod ratuszem o tym, że w 2015 roku w ramach Budżetu Obywatelskiego wygrali skatepark i czekają na jego realizację.

Wydarzenie miało formę happeningu, który zorganizował Jacek „Jaco” Harasimiuk: – Mamy skatepark w sensie projektowym. Fajnie, że doszliśmy do tego momentu – mówi. – Chcemy, żeby nasz okrzyk podziękowania wyrównał się z prośbą, żeby urzędnicy, zabierając się za przydzielanie pieniędzy na 2019 rok, pamiętali o nas.

– Jedynym naszym miejscem spotkań jest plac Litewski, a stamtąd ludzie zaczynają nas powoli przeganiać – mówi miłośniczka jazdy na deskorolce. –  Nie chcę rzucać wielkimi słowami, ale nagle zaczęły się prześladowania. Ludzie potrafią przyjść i próbować wzywać policję, kiedy chcemy poskakać.

– Skatepark jest bardzo ważny – dodaje kolejny z fanów trików na desce. – Chcemy, żeby były miejsca bezpieczne dla młodzieży, profesjonalne, na których będzie można spełniać i rozwijać swoje zainteresowania.

– Skateboarding jest sportem, który daje dziecku dużo możliwości do rozwoju – mówi ojciec młodego skateboardzisty. –  Dziecko uczy się przede wszystkim pokory, ponieważ jest to sport bardzo wymagający i techniczny.

– To jest jeden z tych ciekawszych projektów – mówi Anna Machocka z Biura Partycypacji Społecznej Urzędu Miasta Lublin. – Od początku wiedzieliśmy, że warto zrobić szersze konsultacje i porozmawiać ze wszystkimi zainteresowanymi stronami tak, aby miały znaczący wpływ na to, co będzie w projekcie i co będzie później na terenie tego skateparku. Wiedzieliśmy, że te konsultacje będą trwały na tyle długo, że nie zdołamy w ciągu jednego roku zaprojektować i wybudować. Środowisko zresztą sygnalizowało, że lepiej, żeby to dłużej potrwało, ale żeby zostało zrobione porządnie. Maksymalna kwota takiego projektu to 1 200 000, natomiast z kosztorysu ten wspólnie wypracowany projekt dochodzi do blisko 2 000 000. W związku z tym poszukujemy dodatkowych środków na to, żeby ten projekt zrealizować. To, że musi być zrealizowany jest absolutnie bezsprzeczne.

– Jesteśmy jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, które nie ma skateparku. – dodaje Jacek „Jaco” Harasimiuk, trzymając deskorolkę bez kółek. – Tak się składa, że nasz prezydent ma dzisiaj urodziny, więc mamy dla niego prezent. Może akurat się uda, że dzięki takiemu małemu giftowi uśmiechnie się i powie „A, niech sobie chłopaki jeszcze pojeżdżą”. Kółka będą, jak postawimy skatepark. Wtedy damy kółka, traki i postawimy pana prezydenta, żeby pojeździł z nami w naszym skateparku.

Jak podkreśla koordynatorka Budżetu Obywatelskiego, Joanna Machocka, miasto zrobi wszystko, żeby ten projekt zrealizować – być może z zaoszczędzonych pieniędzy z innych inwestycji. Czy uda się to w 2019 roku? Niewiadomo.  

Dziś deskorolkarze cieszą się swoim świętem. Informacje o tym, gdzie dziś można wspólnie poszaleć można znaleźć na facebookowym fanpage’u Monument.pl

LilKa (opr. DySzcz)

Na zdj. Światowy Dzień Deskorolki. Happening w Lublinie, 21.06.2018, fot. Mirosław Trembecki

Exit mobile version