Wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki spotkał się wczoraj (18.06) późnym wieczorem z protestującymi plantatorami malin z powiatu kraśnickiego i opolskiego.
Rolnicy ogłosili wstrzymanie dostaw do punktów skupu. Powodem są bardzo niskie ceny, które oscylują wokół 2,50 zł za kilogram – znacznie poniżej kosztów produkcji. Twierdzą, że dochodzi do zmowy cenowej, a hurtownie są pełne malin z Ukrainy.
– Tego problemy Polska sama nie może rozwiązać – tłumaczył wiceminister Jacek Bogucki. – Wielokrotnie sprzeciwialiśmy się zwiększaniu kontyngentów na import z Ukrainy. W ramach państw Unii Europejskiej, gdzie zapadają takie decyzje, byliśmy albo osamotnieni, albo w grupie kilku państw mniejszościowych. Żadne państwo w Europie nie może samo nakładać opłat celnych i blokować ustalonych kontyngentów.
Czytaj też: Plantatorzy malin grożą strajkiem
Po spotkaniu Jacek Bogucki zadeklarował współpracę przy przygotowaniu przepisów na temat kontraktacji skupu malin. Obiecał, że UOKiK sprawdzi, czy firmy przetwórcze nie stosują zmów cenowych.
Plantatorzy nie widzą sensu protestu
Plantatorzy w większości zdecydowali o tym, że wstrzymują dostawy owoców do punktów skupu. Nie zabrakło jednak głosów, że protest nie ma sensu. – Powstrzymujemy się od zbioru do momentu uzyskania ceny 3,50 na punktach skupu. Ten strajk nie ma szans, głupotą jest zmarnować to, na co pracowaliśmy.
Na razie nie wiadomo, jak wielu rolników rzeczywiście zdecyduje się na protest.
TSpi
Fot. archiwum