Właściciele zabytkowego dworu w Dzierążni w ciągu 11 lat przywrócili mu dawną świetność. Za swoje działania zostali wyróżnieni Laurem Konserwatorskim w 2011 roku. W ubiegłym tygodniu zwarcie instalacji elektrycznej spowodowało pożar, który w kilka godzin zniweczył lata ich pracy. Na szczęście nie wszystko spłonęło, więc historia wyjątkowego obiektu w powiecie tomaszowskim prawdopodobnie doczeka się ciągu dalszego.
– Dziękujemy za pomoc okolicznym mieszkańcom oraz strażakom, którzy starali się ocalić jak najwięcej – mówi pełnomocnik właściciela dworku w Dzierążni, Urszula Nowakowska. – W wyniku pożaru spaliła się część piętrowa budynku.
– Po latach zabytek odzyskał dawną świetność. To nie tylko budynek, ale także park i ogród – wspomina Joanna Jamroż, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Krynicach. – Pałac powstał pod koniec XIX wieku. W 2006 roku został sprzedany przez gminę Andrzejowi Gromulskiemu.
– Pożar to ogromne straty osobiste dla właścicieli oraz dla samego obiektu – podkreśla Andrzej Kasiborski, kierownik Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Zamościu.
– W czasie II wojny światowej w pałacyku schronienia szukali okoliczni mieszkańcy – mówi Norbert Samulak – urodzony w Dzierążni poeta i prozaik, obecnie mieszkający w Kielcach.
Teraz przed właścicielami szacowanie strat… Potrzeba wiele pracy i znacznych kwot, by ponownie mogli odtworzyć swoje dzieło. Mają oni nadzieję, że dworek odzyska świetność i znów będą gościć odwiedzających to wyjątkowe miejsce.
AlF / opr. MatA
Fot. Aleksandra Flis