Puszki, butelki, torby z odpadami i stare opony zebrali uczestnicy akcji sprzątania Bystrzycy w Lublinie.
– Rzeka jest po prostu zaśmiecona – mówi zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Wód Polskich w Lublinie Grzegorz Lipczuk. – Mimo takich akcji, te śmieci wciąż się pojawiają.
Sprzątanie Bystrzycy po raz drugi zorganizowały lubelskie Morsy. Sprzątający spływali kajakami od Zalewu do mostu przy Janowskiej.
– Tylko nagłaśnianie i edukacja mogą pomóc – twierdzi prezes Lubelskiego Klubu Morsów Paweł Drozd. – Połowa sprzątającej brygady to dzieciaki. Zaraz dostaną jakieś gadżety. Czym skorupka za młodu nasiąknie… Starszych już chyba nie wyedukujemy.
Do akcji włączyli się także lubelscy kajakarze. Śmieci z rzeki w Lublinie wybierał też radny Piotr Popiel.
Organizatorzy zapowiadają kolejne takie akcje.
MaG
Fot. Piotr Popiel /nadesłane/