W Lublinie trwa Carnival Sztukmistrzów. Jest to największe święto cyrku w Polsce. Od wielu lat w tym czasie ściągają do Lublina miłośnicy tej sztuki nie tylko z całej Polski ale i z całego świata. Są teatry uliczne, highline, akrobaci i mistrzowie fireshow. Miejsca gdzie odbywają się spektakle są szczelnie otoczone przez widzów.
– Jesteśmy co roku, przyjeżdżamy z Krakowa. Co roku są inne grupy, wszyscy są doskonali – mówią turyści.
Wspólnotowość
– Gdy 11 lat temu rozpoczęliśmy przygotowanie pierwszego festiwal sztukmistrzów to w Polsce było trudno o osoby występujące na ulicy, zwłaszcza żonglujące czy zajmujące się dziedzinami cyrkowymi – zauważa Rafał Sadownik, dyrektor artystyczny Carnavalu Sztukmistrzów, Warsztaty Kultury w Lublinie. – Teraz mamy już kilkudziesięciu polskich artystów ulicznych i wielu cyrkowców znanych za granicą. Brakowało w naszej przestrzeni kulturalnej miast aspektu ludycznego. Stało się to moją potrzeba i misją, ze względu na pierwiastek wspólnotowości, tożsamość lokalną, wspólnota w doświadczeniu emocji.
– To najlepszy festiwal sztuki cyrkowej w Polsce. Być tutaj to spełnienie każdego artysty cyrkowego – uważa Pan Ząbek, iluzjonista, który do Lublina przyjechał z Wrocławia. – Uwielbiam swoje występy kierować do dzieci i pracować z nimi na scenie, ale show jest familijne – otwarte na każdą grupę wiekową.
Nie zgub dziecka
Rodzice mogą dostać „opaski niezgubki”. Przyczepione do ręki dziecka pozwalają na szybsze jego znalezienie kiedy to się zgubi. Na opasce można napisać na przykład imię i nazwisko dziecka oraz numer kontaktowy do opiekuna. W ten sposób osoba, które znajdzie dziecko będzie mogła natychmiast zadzwonić do jego rodziców.
Opaski „niezgubki” można dostać przez cały okres Carnavalu w punktach informacyjnych.
O godzinie 20,15 na placu Zamkowym wystąpi gwiazda tegorocznego Carnavalu francuska trupa Cirque Inextremiste ze spektaklem „EXIT”.
JZon
Fot. Urban Highline, Lublin, 26.07.2018, fot. Piotr Michalski