W Mięćmierzu doszło wczoraj (07.07) do incydentu między Wojskami Obrony Terytorialnej a grupą właścicieli posesji. Chodziło o prowadzone w pobliżu domów ćwiczenia z użyciem tzw. „środków pozoracji pola walki”, które wywoływały duży huk. Jak czytamy na jednym z portali internetowych, „nagle za rogiem rozległy się strzały”.
– Do tej pory nie dochodziły do nas jakiekolwiek negatywne komentarze na temat naszej działalności – mówi kpt. Damian Stanula, rzecznik prasowy 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, który wyjaśnia, że wczorajsze ćwiczenia realizowano w kompleksie leśnym nieopodal Mięćmierza. Żołnierze ćwiczyli wyłącznie tam, ale używanie środków pozoracji pola walki i amunicja ślepa – powodują huk. – Dlatego być może grupie mieszkańców wydawało się, że działania były prowadzone w pobliżu ich domów – odpowiada kapitan Stanula.
Rzecznik lubelskiej brygady dodaje, że za każdym razem o ćwiczeniach terytorialsów informowane są lokalne władze. W tym przypadku były to: gmina Kazimierz Dolny, Nadleśnictwo Puławy oraz policja.
MaK
Fot. archiwum