Dwoje Polaków zginęło w pożarze w Grecji

001 1977

Ofiary to matka i syn z Wadowic w województwie małopolskim. Przebywali oni byli na łodzi wśród ewakuowanych turystów z miejscowości Mati, z hotelu „Ramada”.

60 osób straciło życie w pożarze, który wczoraj (23.07.2018) po południu wybuchł we wschodniej Attyce. Greckie służby obawiają się, że liczba ofiar jeszcze wzrośnie. Wciąż znajdują zwęglone ciała osób, którym nie udało się uratować. W szpitalach przebywa ponad 150 dorosłych i 16 dzieci. Kilkanaście osób jest w ciężkim stanie. Największe zniszczenia są w Mati, gdzie spłonęło około tysiąca domów i trzysta samochodów. Wielu jest poszukiwanych. Ludzie – ratując się przed ogniem, który rozprzestrzeniał się błyskawicznie – wskakiwali do morza. Część mieszkańców pozostała w domach, aby ratować swój dobytek. We wschodniej Attyce, w okolicy Nea Makri, Mati i Rafiny, gdzie były największe pożary przebywało też wielu wczasowiczów. W ostatnich dniach w Grecji utrzymywały się wysokie temperatury, które sięgały 40 stopni Celsjusza i setki osób wyjechały do kurortów i swoich domków letniskowych. Z tamtego regionu ewakuowano kilkaset dzieci, które przebywały tam na obozach. Duże siły straży pożarnej dogaszają pożary w Attyce. W Grecji ogłoszono stan wyjątkowy. Pomoc obiecała Hiszpania, Turcja i Cypr.

W zagrożonym rejonie przebywa 435 Polaków.

Ambasada Polska w Atenach powołała specjalny zespół, udzielający informacji i pomocy polskim obywatelom. Uruchomiona została też infolinia + 30 693 655 46 29 oraz adres e-mailowy: ateny.wk.dyzurny@msz.gov.pl.

IAR

Fot. RL

Exit mobile version