Parlament Europejski ma dziś (07.05) zdecydować o dalszym kształcie prac związanych z unijną dyrektywą o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym.
Projekt zaproponowany przez komisję prawną wywołał kontrowersje i liczne protesty internautów. W Polsce zapisów broni natomiast Izba Wydawców Prasy. Według dr Michała Skwarzyńskiego (na zdj.) z Katedry Praw Człowieka KUL, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin – ten projekt nie jest ani zagrożeniem dla funkcjonowania obywateli w sieci, ani jakimś szczególnym ratunkiem dla dziennikarzy.
– Jest to jeden z wielu projektów który pojawia się w zakresie praw autorskich. Pierwsze ACTA miały służyć temu, żeby nie naruszano na masową skalę znaków towarowych i innych przedmiotów prawa własności przemysłowej, czy własności intelektualnej. Ten miał się skupić na ochronie praw pewnej grupy twórców. W ramach tego typu projektów zawsze pojawiają się przepisy które aktywizują społeczeństwo obywatelskie tzn. przepisy które przy złej interpretacji mogą prowadzić do jakiejś formy cenzury Internetu – powiedział gość Tomasza Nieśpiała.
Największe zastrzeżenia budzi artykuł 13 dyrektywy, który zakłada filtrowanie treści udostępnianych w Internecie. W ramach protestu polska wersja Wikipedii została wczoraj zawieszona na 24 godziny.
ToNie / opr. SzyMon
Fot. Monika Pietraszkiewicz
CZYTAJ TAKŻE: Głosowanie nad zmianami w prawie autorskim, protestuje m.in. Wikipedia