Ponad dwa i pół tysiąca mieszkańców gminy Jeziorzany nie ma dostępu do wody pitnej. W wodociągu Jeziorzany wykryto między innymi bakterie coli. Ujęcie kontroluje lubartowski sanepid.
Mieszkańcy gminy skażoną wodę pili przez 4 dni. Padają oskarżenia o opieszałość wójta w ostrzeganiu przed niebezpieczeństwem. Mieszkańcy twierdzą, że wójt umieścił informację o skażeniu jedynie na tablicy ogłoszeń przy urzędzie gminy. Problem leży w tym, że tylko niewiele osób na nią spogląda.
Wójt gminy jednak dementuję tę informację. Twierdzi, że podjął natychmiastowe działania, gdy tylko dostał raport. – Otrzymałem go dzisiaj o godzinie 10.30. O skażeniu wody informowaliśmy mieszkańców od razu – mówi wójt gminy Jeziorzany, Jarosław Radomski. – Organizujemy dowóz wody zastępczej. Odpowiednie informacje wiszą już na tablicach ogłoszeń w sołectwach. Sołtysi zostali powiadomieni zaraz po otrzymaniu przez nas tego komunikatu. Stosujemy się do zaleceń Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubartowie i działamy zgodni z jej instrukcją.
Próbki wody pobrano 26 lipca, a, zdaniem sanepidu, raport o skażeniu był gotowy już w poniedziałek. – Niestety badania wody wymagają czasu – informuje kierownik Oddziału Higieny Komunalnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie, Jolanta Dobrzańska.
Odkrycie groźnych bakterii oznacza brak przydatności wody do spożycia. Nie wolno jej używać do: picia, przygotowywania posiłków czy lodu, mycia owoców i warzyw, kąpieli, mycia zębów i rąk, prania i prac porządkowych. Woda nadaje się jedynie do celów sanitarnych. Ograniczony dostęp do wody mają mieszkańcy 9 miejscowości: Krępa, Blizocin, Jeziorzany, Przytoczno, Skarbiciesz, Skrawki, Stoczek Kocki, Wola Blizocka i Pieńki w gminie Serokomla.
Harmonogram dostaw wody pitnej do poszczególnych miejscowości można znaleźć na stronie internetowej gminy Jeziorzany.
MaTo / ZAlew / opr. ToMa
Fot. archiwum