Naukowcy z branży… górniczej ze Śląska chcą pomóc w ratowaniu cennych przyrodniczo zakątków w okolicach Lublina. Jako pierwsza lokalizacja została wybrana unikatowa dolina dopływu Bystrzycy spod Konopnicy.
Na dzisiejsze (24.07.) warsztaty i wizję lokalną zaproszono przedstawicieli samorządów, organizacji pozarządowych, w tym ekologów i ekspertów.
– Dolina to jeden z niewielu terenów, który został zachowany w naturalny sposób. Występują jakieś zaniedbania, ale są one do odwrócenia. Uważam, że przy niedużym nakładzie sił i pomysłów można ten teren bardzo fajnie przekształcić czy przywrócić do stanu naturalnego – wyjaśnia wybór właśnie tego terenu Tomasz Radzikowski, pracownik Biura ds. Zagospodarowywania Dolin Rzecznych i Ochrony Wąwozów Urzędu Miasta Lublin.
– Konsultacje zdecydują o modelu ochrony środowiska w dolinie – wyjaśnia dr inż. Dariusz Zdebik z Głównego Instytutu Górnictwa. – Chcemy zapoznać się z roślinnością występującą na tym terenie, żeby móc wypracować kierunek zmian. Wtedy zadecydujemy czy zostawiamy dolinę taką, jaka jest i zapobiegali dalszemu zagospodarowywaniu jej przez mieszkańców, czy też będziemy szli w kierunku jej uatrakcyjnienia i ożywienia. Czyli stworzymy ścieżki spacerowe i rowerowe, miejsca aktywnego wypoczynku.
Uczestnicy warsztatów potwierdzają, że dolina jest miastu niezwykle potrzebna, jednak nie wszyscy w pełni zgadzają się z przyjętymi założeniami. – To bardzo stara, przepiękna sucha dolina. Obowiązkiem lublinian jest walczyć o ten ciek i stworzyć go miejscem najpiękniejszym przyrodniczo. To atrakcja i bardzo ważny instrument Lublina, bowiem stanowi korytarz wentylacyjny miasta. Jednak najpiękniejszy fragment tego dopływu to część od ulicy Wojciechowskiej, a cały czas o tym zapominamy
– Staramy się, razem z różnymi grupami działającymi w Lublinie, stworzyć coś na kształt modelowego zarządzania środowiskiem przyrodniczym w mieście. Pierwsze zderzenie różnych stron pokazało, że na razie główną rolę grają emocje, ale chcemy je powoli przekształcić w twórczą pracę, aby dolina stała się przykładem, jak może funkcjonować przyroda w mieście, dając dużo dobrego mieszkańcom. Może ona stanowić nie tylko o potencjale ekologicznym, ale i gospodarczym Lublina – uważa dr Adam Hamerla, jeden z organizatorów warsztatów.
Jak dodaje, wsparcie jego macierzystego Głównego Instytutu Górnictwa jest bardzo ważne, bowiem instytucja ta dysponuje niezbędnym doświadczeniem w tej dziedzinie. – Na Śląsku degradacja środowiska przyrodniczego była tak duża, że takie potrzeby wypłynęły szybciej na wierzch. To co, jako górnictwo, zepsuliśmy, teraz staramy się naprawić. Stąd mamy z tym trochę doświadczeń. Lublin nie jest tak przekształcony, dlatego nie należy dopuszczać do jego dewastacji. Trzeba starać się korzystać ze światowych doświadczeń, aby powstał tu spójny system przyrodniczy, który podniesie jakość życia mieszkańców.
Jak dotąd najbardziej spektakularnym przykładem przywrócenia przyrodzie zabudowanych wcześniej terenów jest…Singapur, gdzie mieszkańcy wymusili na władzach rozebranie przebiegającej przez miasto autostrady, by na jej miejscu powstał wielki park. My możemy mieć w dolinie dopływu spod Konopnicy taki park znacznie mniejszym kosztem.
Można dodać, że współgospodarz doliny, Urząd Gminy Konopnica, nie skorzystał z zaproszeń na dzisiejsze konsultacje.
JB / opr. ToMa
Fot. Jacek Bieniaszkiewicz