Kilka dni temu w Polskim Radiu Lublin informowaliśmy o imprezie handlowej w Urszulinie, na którą zapraszani byli telefonicznie starsi mieszkańcy gminy, pod pretekstem bezpłatnych badań. Okazało się, że uczestnikom przedkładano do podpisu umowy o uczestnictwo w tak zwanych „programach medycznych”, które, wraz z umowami kredytowymi, kosztowały nawet ponad 10 tysięcy złotych.
Podobną sprawę zgłosili nam mieszkańcy podlubelskiej Jabłonnej. – Mama udała się na bezpłatne badania do domu weselnego. Wróciła z matą pod pachą i opowiadała, że nastraszyli ją różnymi chorobami, ale obejmą ją leczeniem – opowiada mieszkanka Jabłonnej.
– Poprzedniego dnia zadzwonił telefon. Pani dopytywała ile mam lat, czy choruję, mówiła, że będą badania krążeniowe, które na pewno mi się przydadzą – mów uczestniczka spotkania. – Podchodziło się osobno do stolika, podawano nam rurkę, która była podłączona do komputera. Badanie trwało może 2 minuty. Pan powiedział, że w wynikach wyszło mi, że grozi mi udar, coś z wątrobą nie jest w porządku, zapalenie stawów i że w mózgu mam trzykrotnie więcej komórek miażdżycowych niż powinnam mieć, mówił też że grozi mi choroba Alzhaimera, że wyjdę z domu i nie wrócę. Zestresowałam się, aż ciemno mi się w oczach zrobiło i zlękłam się jak nigdy wcześniej.
Przestraszono uczestników
– Zapytałam co robić, czy jechać do lekarza, ale oni powiedzieli że zaproponują leczenie. Zaczął podawać karty i podpisywać. Mówił, że mają specjalne maty, by dzwonić do niego co trzy tygodnie lub trzy miesiące i on mnie będzie leczył. Zapytałam ile będzie to kosztować, w odpowiedzi usłyszałam „zobaczymy, a ma pani 160 złotych?”. Miało to trwać 4 miesiące i się zgodziłam. On nie przedstawił umowy, tylko kazał się podpisywać. Nie miałam okularów, było ciemno, nic nie było widać, nie wiedziałam, że to umowa. Później przeczytałam, że jest tam 60 rat na 6 lat po 137 złotych. Nogi pode mną się ugięły, myślałam że upadnę.
Tylko lekarz może badać i diagnozować
– Z trudem przecieram oczy i uszy ze zdumienia, że taki proceder kwitnie i ktoś w sposób tak haniebny i bezczelny nabiera innych – dr Marek Stankiewicz, rzecznik prasowy Lubelskiej Izby Lekarskiej. – Badanie człowieka jest czynnością zarezerwowaną wyłącznie dla lekarzy posiadających dyplom i ważne prawo wykonywania zawodu. Inni ludzie nie mogą tego robić, poza jednym przypadkiem, że udzielają nagłej pomocy. Przeprowadzanie jakichkolwiek badań, informowanie o ich wynikach i stawianie na podstawie tego diagnozy o chorobie lub jej braku jest nadużyciem, jeśli nie przestępstwem w rozumieniu prawa.
Czy to prawdziwe badania?
– Nie – zaznacza dr Stankiewicz. – Te podane tutaj wartości matematyczne nie odpowiadają żadnym znanym mi parametrom w diagnostyce medycznej i lekarskiej.
Chcą podszywać się pod badania medyczne
– Seniorzy coraz częściej otrzymują zaproszenia na bezpłatne badania, które w rzeczywistości są pokazem handlowym – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – Firmy chcą wykorzystać to, że nie można odstąpić od umów o usługi medyczne zawarte na pokazach. Ich interpretacja tego przepisu jest błędna. Zapominają, że dotyczy to wyłącznie usług zdrowotnych, które są wykonywane przez osoby z fachową wiedzą medyczną, umowy zawierane są z pracownikami ze służby zdrowia, a nie osobami z działu marketingu lub handlowcami.
Co zrobić, gdy ktoś podpisał umowę?
– Jeśli ktoś zawarł umowę na pokazie i nie wie jak od niej odstąpić proszę skontaktować się z najbliższym rzecznikiem konsumentów – zaznacza Marek Niechciał.
Należy przy tym podkreślić, że termin, w którym można odstąpić od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, wynosi 14 dni i jest nieprzekraczalny. Wypowiedzenie umowy powinno mieć charakter pisemny i należy je wysłać do przedsiębiorcy, z którym zawarliśmy umowę, listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. Należy także odesłać przedsiębiorcy wszystkie otrzymane przedmioty.
Polskie Radio Lublin zwróciło się o wyjaśnienia do firmy, która jest stroną umów zawartych na imprezach handlowych w Jabłonnej i w Urszulinie. Otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź, że „[…] spółka nie zdecydowała się na udział w audycji.” Natomiast postępowanie wobec tej spółki wszczął właśnie Urząd Ochrony Konkurencji Konsumentów.
Przypominamy interwencyjny numer telefonu Polskiego Radia Lublin, czynny przez całą dobę: 815-33-11-11.
Więcej informacji na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (kliknij)
DT
Fot. pixabay.com